Patrol interwencyjny w Niedźwiadzie

img 6271 9

Zwierzęta w bardzo złym stanie, rozpadające się obora, stodoła i szopa. To obraz, jaki na początku marca zastała Lubelska Straż Ochrony Zwierząt w Niedźwiadzie. Gospodarz jest w szpitalu, została tylko jego 88-letnia matka, która nie pozwala, aby drugi syn posprzątał podwórko.

Dzisiaj LSOZ interweniowała tam trzeci raz. 

– To co zastaliśmy na początku marca to obraz nędzy i rozpaczy. Do obór nie dało się dojść, ponieważ było tak wielkie błoto. Daliśmy panu ustne upomnienie i poprosiliśmy, żeby to wszystko uporządkował. 17 marca przyjechaliśmy tutaj po raz drugi. Nie mogliśmy wejść do obory, gdzie krowy po kolana stały w bagnie. W jednej oborze stały cztery zwierzęta, a w drugiej jedna. W stodole było osiem krów oraz dwa psy na łańcuchach. Koń stał w jakiejś lichej komórce, gdzie nie miał dostępu do światła. Włosy miał długości około 10 centymetrów. Musiało być mu bardzo zimno, że aż tak długi urósł – mówi Ewa Ptasińska, starszy inspektor Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt.

– Dostaliśmy zgłoszenie, że są zaniedbywane zwierzęta. Staraliśmy się pomóc usunąć obornik, poprawić warunki bytowe. Niestety pan, który prowadzi to gospodarstwo nie radzi sobie. Jest to młody człowiek, który ma problemy zdrowotne. W tej chwili przebywa w szpitalu. Z tego co wiem, to kilka sztuk tych zwierząt zostało sprzedanych. Warunki są troszeczkę poprawione  – zaznacza wjt gminy Niedźwiada Janusz Marzęda.

Jak przebiegła wizyta?

– W tym budynku murowanym nie ma czterech krów. Tutaj był koń, ale nie ma go w tej chwili. Może trochę posprzątali, coś tu było bronowali – podkreśla wolontariusz Iwona Żerdzicka.

– Znaleźliśmy świnię, której miało nie być. Pani cały czas twierdziła, że nie ma, a ona była zakopana w słomie. Chcemy, żeby na czas remontu jej brat wziął do siebie zwierzynę. Ten rzekomy chlewik się ledwo trzyma, on nie ma prawa stać – opowiada Ptasińska.

– Co mogę, to pomagam. Chciałbym tym pokierować, żeby było dobrze i wyszło wspaniale – mówi syn gospodyni Zbigniew.

– Wszystko idzie ku lepszemu. Zobaczymy co się dalej z tym stanie, ale będziemy interweniować – zaznacza Żerdzicka.

OMa

Interwencja Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt w Niedźwiadzie, 28.03.2017, fot. Mirosław Trembecki

Exit mobile version