W tym roku w województwie lubelskim doszło już do 670 przypadków pożarów traw i nieużytków.
– Nikt nie ucierpiał w zdarzeniach, ale poprzednie lata były tragiczne – przypomina Lubelski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej, st. bryg. Grzegorz Alinowski. – Biorąc statystyki samego województwa lubelskiego z lat 2011-15 w związku z pożarami traw mieliśmy cztery ofiary śmiertelne. To ludzie, którzy rozpoczęli to wypalanie, ale nad nim nie zapanowali.
– Zatrzymanie sprawcy wypalania traw jest niezwykle trudne – przyznaje.
Tylko w tym miesiącu jednostki z Puław interweniowały w 55 przypadkach wypalania traw.
– W ostatnich dniach ten proceder się nasilił – widać to w statystykach – mówi brygadier Krzysztof Morawski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Puławach. – 29 marca były to trzy zdarzenia, ale 28 było to 16 zdarzeń. Najczęściej w takich sytuacjach winę ponosi człowiek. Połowę tych zdarzeń powodują ludzie umyślnie, czyli są to podpalenia. Druga połowa to przypadki nieostrożnego posługiwania się ogniem otwartym. Wiele zdarzeń ma miejsce na terenie gminy Kazimierz Dolny, Końskowola.
Mieszkańcy potwierdzają, że do wypalania traw dochodzi często. – Sezon wypalania nikomu dobrze nie służy – mówią.
– Wypalanie traw rodzi kilka konsekwencji – mówi Dariusz Krzywiec z Działu Technologii Produkcji Rolnej Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. – Przede wszystkim duże spustoszenie, jeśli chodzi o różnorodność biologiczną. Mam tu na myśli niszczenie lęgów ptasich, rzadkich gatunków roślin podlegających ochronie.
– Wiele gatunków ptaków zasiedla już swoje tereny – mówi Piotr Safader z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego i Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. – Jest to również początek budowania gniazd, składania jaj. Wypalanie traw na nieużytkach doprowadza do totalnego niszczenia naszego środowiska przyrodniczego. Wiele ptaków związanych jest z krajobrazem rolniczym. Są to gatunki, które gnieżdżą się bezpośrednio na łąkach. Głównym gatunkiem, ponoszącym wielkie straty podczas wypalania traw, jest skowronek.
– Wypalanie traw zagraża naszym terenom leśnym- mówi Andrzej Paluch z Nadleśnictwa Puławy, specjalista do spraw przeciwpożarowych. – Ściółka, szczególnie ta z igieł, zajmuje się momentalnie. Jest przesycona olejkami. Szczególnie przy słonecznej pogodzie i wietrze, jest to błyskawiczne zagrożenie dla środowiska.
– Należy pamiętać, że wypalanie traw to również dostawanie się do atmosfery olbrzymich ilości tlenku węgla i różnego rodzaju bardzo niebezpiecznych dioksyn – dodaje Piotr Safader.
Dodajmy, że wypalanie traw jest niezgodne z prawem. Grozi za to kara grzywny do 5 tysięcy złotych.
ŁuG/ TSpi (opr. DySzcz)
Fot. Jolanta Dyr /wikipedia.org/, Łukasz Grabczak