– Powinniśmy używać określenia „troska o życie”, „szacunek dla życia”. Winniśmy akcentować nasze bycie „za” i „pro”, a nie „kontra”. Oczywiście w praktyce oznacza to również sprzeciw wobec aborcji i eutanazji – mówił na antenie Polskiego Radia Lublin prof. Bogdan Chazan, ginekolog i położnik (na zdjęciu). Z gościem rozmawiał Stefan Sękowski.
– Obrońcy życia w swoich kampaniach powinni zwracać większą uwagę na piękno życia i na to, że jest ono darem, jest czymś wspaniałym. Życie zostało nam dane i trzeba o nie dbać. Natomiast nie można też uciekać od pokazywania społeczeństwu tego, jak wygląda procedura zabierania życia – podkreślał prof. Chazan.
– W Polsce w tej chwili powstają tzw. prenatalne hospicja. W tych miejscach matka, w której macicy znajduje się chore dziecko, może otrzymać wsparcie medyczne, socjologiczne, psychologiczne oraz prawne, czasami również materialne. Tu też są sale porodowe przeznaczone do rodzenia tych ciężko chorych dzieci. Wreszcie organizowana jest także opieka nad rodzinami, w których to potomstwo się wychowuje. Temu właśnie poświęcony jest program rządowy „Za życiem”. Oferuje on wsparcie dla tych rodzin, w których ma urodzić się lub już urodziło się dziecko chore – tłumaczył gość.
– Lubelszczyzna wyróżnia się tym w Polsce, że tutaj panuje bardzo pozytywny stosunek do ochrony życia. Łączy się to z długim trwaniem życia w tej części kraju. Tutaj jest mała umieralność okołoporodowa. Społeczeństwo jest za życiem, ma poglądy konserwatywne. Okazuje się, że sprzyjają one zdrowiu. Tutaj ludzie żyją dłużej, a umierają rzadziej, młodzież uzyskuje lepsze wyniki na egzaminach, jest tu mniejsza przestępczość. W Polsce północno-zachodniej te wszystkie wskaźniki idą akurat w odwrotną stronę – wyjaśniał prof. Bogdan Chazan.
– W Polsce obowiązują standardy, które zostały wprowadzone kilka lat temu. Dotyczą one procedur medycznych w opiece nad prawidłowo przebiegającą ciążą, prawidłowym porodem i nad zdrowym noworodkiem. Te bardzo szczegółowe zasady, dotyczące postępowania medycznego okazały się być pewną pułapką dla zespołów lekarskich, ponieważ rygorystyczne i szczegółowe przepisy prawa nie mogą wchodzić zbyt mocno w tok opieki lekarskiej (…). W swojej pracy zawodowej lekarz spotyka się bowiem z sytuacjami nietypowymi i indywidualnymi. Regulacje ściśle medyczne nie powinny być opracowywane w formie przepisów prawnych, ale w formie zaleceń medycznych. Natomiast zalecania ściśle prawne powinny dotyczyć spraw ogólnych oraz organizacyjnych i nie powinny one wchodzić zbyt głęboko i szczegółowo w tok opieki medycznej, bo unieruchamiają lekarza, obezwładniają go. Ten stan, jaki był do tej pory, korzystny nie jest – przyznał gość.
– Zdrowotne kwestie organizacyjne to np. sprawa wdrożenia opieki prekoncepcyjnej, sprawa dostępności opieki w czasie ciąży, także czasu oczekiwania na wizytę, również zakresu tej opieki podczas ciąży, ponadto sprawy łączności pomiędzy otwartą [przychodnia] a zamkniętą [szpital] opieką zdrowotną. Nie powinno być tak jak do tej pory: przychodnie to jedno, a szpital to coś innego. W prowadzeniu ciąży – także tej prawidłowej – powinna istnieć wzajemna relacja i ścisły kontakt między instytucjami, sprawującymi opiekę ambulatoryjną, także środowiskową a szpitalną. Tego w tej chwili nie ma (…). Także położnym trzeba dać większą odpowiedzialność w opiece nad zdrową kobietą w ciąży i zdrowym dzieckiem – tym nieurodzonym i już urodzonym. Położne mają dużą wiedzę i są zwykle nieco bliżej rodziny, problemów psychologicznych oraz osobistych i lepiej sobie dają radę w relacjach ze zdrową kobietą. Ciąża to jest zdrowe zjawisko, zwykle przebiega ona prawidłowo. Tutaj nie trzeba zapisywać żadnych recept, nie jest potrzebna żadna operacja. Lekarz ma tutaj swój udział, ale rola położnej jest dominująca – podsumował prof. Bogdan Chazan.
Sęk / opr. MatA
Fot. SzyMon