Policjant, psycholog i pracownik socjalny – od dziś w każdy weekend pracują w tzw. „Przyjaznym Patrolu” w Lublinie. Główny cel to monitorowanie sytuacji dzieci – nie tylko z rodzin patologicznych. Po raz pierwszy w tym roku patrol wyruszył z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie
– Każdy patrol wygląda w ten sam sposób – mówi Kamila Murat-Rycek z Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie. – Część to jest monitorowanie rodzin, sytuacji dzieci w rodzinach z różnego typu problemami. Druga część naszej pracy to wsparcie w interwencjach. To zawsze niespodzianka, bo wezwania pochodzą od dyżurnego policji. Chcemy w te wolne dni od pracy sprawdzić, czy bezpieczeństwo dzieci jest zachowane, czy rodzice nie są pod wpływem alkoholu lub też reagujemy na zgłoszenia – czasami sąsiadów, czasami świadków. Weekend jest wyjątkowy – to czas, kiedy wszystkie instytucje są zamknięte. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie pracuje do godziny 15.30, Centrum Interwencji Kryzysowej – do 19.00. Jesteśmy specyficznym patrolem, nie przez przypadek nazywanym „przyjaznym”. Nasza rola jest troszkę zmiękczająca. Nie są to takie ostre interwencje. Przede wszystkim mamy na uwadze dobro dzieci. Staramy się wyciszyć emocje, zobaczyć w jakiej formie są dzieci, wesprzeć je, podpowiedzieć rodzicom gdzie szukać pomocy, założyć niebieską kartę jeśli jest taka potrzeba…
– Pozostajemy do dyspozycji dyżurnego komendy miejskiej policji i oprócz rodzin, których monitorowanie mamy w planach, jesteśmy dyspozycyjni i jedziemy tam, gdzie trzeba. To jest zawsze priorytet – mówi Małgorzata Rabczewska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. – Jeśli ktoś uważa, że jakiemuś dziecku może dziać się krzywda, w dni weekendowe należy dzwonić na policję. Patrole ruszają dzisiaj i będą funkcjonowały do 16 grudnia.
Na terenie Lublina Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie monitoruje ponad półtora tysiąca rodzin.
TSpi (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com