Pracownicy Regionalnego Centrum Kształcenia Ustawicznego w Puławach stanęli murem za odwołanym w piątek (24.03) dyrektorem placówki. Wiesław Smyrgała decyzją zarządu powiatu stracił stanowisko.
Dziś zorganizowano spotkanie, które miało wyjaśnić piątkową decyzję zarządu powiatu puławskiego, który zwolnił dotychczasowego szefa placówki. Przekonywano, że chodzi o naruszenie ustawy o działalności gospodarczej, a dokładniej łączenie funkcji dyrektora z prezesem stowarzyszenia „Jagielonia”. Ustawa zakazuje prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.
– To nie była działalność gospodarcza. To była organizacja „non profit”. Kiedyś koleżanka w ministerstwie powiedziała mi, żebyśmy zakładali stowarzyszenia, bo będą środki na działalność dla organizacji pozarządowych. My jako RCKU nigdy byśmy tych pieniędzy nie dostali – mówi Wiesław Smyrgała.
Na potwierdzenie swojego stanowiska dyrektor przedstawia dwie ekspertyzy prawne.
Innego zdania jest kierownik Wydziału Obsługi Prawnej Starostwa Powiatowego w Puławach Tomasz Stolat.
– Stowarzyszenie „Jagielonia” rzeczywiście nie prowadzi działalności gospodarczej, w tym znaczeniu, że nie zostało ujawnione jako przedsiębiorca w Krajowym Rejestrze Sądowym. To, że ktoś nie jest ujawniony jako przedsiębiorca we właściwym rejestrze nie oznacza, że to co robi nie nosi cech działalności gospodarczej – powiedział Radiu Lublin Stolat.
Na znak sprzeciwu zwolnienia Smyrgały przed budynkiem RCKU zawisły czarne flagi, pojawił się też transparent z napisem: „Nie zgadzamy się z decyzją starostwa. Oddajcie dyrektora!”.
– Tyle ile zrobił dla placówki oraz dla pracowników… To jest bardzo niesprawiedliwe – mówi jedna z mieszkanek Puław.
Władze powiatu podkreślają, że jedynym powodem zwolnienia dotychczasowego dyrektora jest naruszenie ustawy antykorupcyjnej. Zdaniem radcy prawnego starostwa, działalność gospodarcza przez stowarzyszenie „Jagielonia” była prowadzona między innymi poprzez organizację obozów sportowych i tanecznych.
Wiesław Smyrgała zapowiada odwołanie między innymi do wojewody oraz Sądu Pracy.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak