Kruki, kawki i gawrony zamieszkujące Skwer Niepodległości w Puławach muszą mieć się na baczności. 1 marca na tym terenie rozpoczęli swoją pracę sokolnicy. Przy pomocy drapieżnych ptaków będą wypędzać z tego terenu krukowate.
O zajęcie się problemem ogromnej liczby krukowatych apelowali do urzędników mieszkańcy. Stąd obecność sokolników, Ewy i Roberta Puławskich. – Mamy ze sobą polskie ptaki – jastrzębia gołębiarza, mamy trochę bardziej egzotyczne – myszołowca Harrisa, mamy też sokoły – mówi pani Ewa. – Nasze ptaki będą tu latać. Jako naturalni wrogowie wszystkich krukowatych, spowodują one to, że gawrony przeniosą się w inne miejsca i zagrożenie sanitarno-epidemiologiczne zostanie zniwelowane – stwierdza pan Piotr. – Ptaki będą latały ze specjalnymi nadajnikami, bo może się zdarzyć sytuacja, iż polecą w inną stronę, niż sobie tego życzymy. Dlatego proszę się nie przerażać, gdy zobaczycie państwo na osiedlu naszego ptaka. Minie trochę czasu, zanim ptaki nauczą się tego miejsca, zapamiętają jego topografię i będą tu wracać.
Wyprowadzenie ptaków ze Skweru Niepodległości to z projektów wybranych podczas ostatniej edycji budżetu obywatelskiego. – Wykonaliśmy już pierwszy etap projektu. Do końca lutego zostały zdjęte wszystkie gniazda w rejonie Skweru Niepodległości i przyległych ulic. Natomiast od 1 marca będziemy straszyć przy użyciu drapieżników ptactwo, którego obecność jest w tym rejonie niepożądana – informuje dyrektor Wiesław Stolarski Zarządu Dróg Miejskich w Puławach. – Sokolnicy będą wypuszczać swoje ptaki z dachów budynków i poziomu ziemi. Ta metoda jest już stosowana w innych miastach, z różną skutecznością. Natomiast, kiedy połączyliśmy dwa działania – zdejmowanie gniazd i pojawienie się drapieżników w miejscu, gdzie gawrony chętnie przebywały – myślę, że da to pewien efekt –
– Problem krukowatych na Skwerze Niepodległości jest poważny – przyznają puławianie. – Uciążliwe jest to życie tutaj z nimi, przede wszystkim to, że bardzo zanieczyszczają otoczenie. A przecież jest w dole Park Czartoryskich. Nie wiem jak je „poprosić”, żeby tam się przeniosły – mówi jedna z mieszkanek miasta. – To ptactwo potrafiło być momentami bardzo uciążliwe. Pomijam już spacer bocznymi alejkami w głębi skweru, ale w głównych ciągach komunikacyjnych ptaki też potrafiły robić dużo zamieszania – dodaje inny puławianin.
Sokolnicy będą pracowali na puławskim Skwerze Niepodległości przez dwa miesiące.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak