Piłkarze Górnika Łęczna przerwali serię zwycięstw Lecha Poznań. W 26 kolejce rozgrywek ekstraklasy zremisowali na wyjeździe z „Kolejorzem” 0:0. Tym samym zdobyli cenny punkt w walce o utrzymanie.
Górnicy nie ulękli się faworyta i przez wiele minut toczyli wyrównaną walkę mając kilka okazji do zdobycia bramki. Lech przycisnął w drugiej połowie, ale łęcznianie umiejętnie się bronili.
– Punkt cieszy, ale i jest pewien niedosyt – przyznał członek sztabu szkoleniowego zespołu z Łęcznej Veljko Nikitović.
W zespole z Łęcznej na środku obrony zagrał Przemysław Pitry i zebrał bardzo dobre recenzje. Zawodnika chwalił również trener Górnika Franciszek Smuda. – To piłkarz kompletny. Przemysław Pitry ma wszystko. Potrafi dobrze grać głową, jest dobrze wyszkolony technicznie, ma uderzenie, technikę użytkową, tylko jakoś nie mógł nigdy przebić się jako napastnik. Na koniec kariery z przeważnie napastników robi się obrońców i oni bardzo na tym zyskują.
Górnik nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Prowadzi Jagiellonia Białystok, która o punkt wyprzedza Legię Warszawa i Lecha.
Kolejny mecz ekstraklasy podopieczni trenera Franciszka Smudy rozegrają 1 kwietnia. Wtedy zmierzą się również na wyjeździe z Arką Gdynia.
AR
Fot. archiwum