Sen

img 9029 kopia

/fot. Bolesław Lutosławski/

Jedwab na wieszaku poruszył się i wyszedł spod niego kot.

– Wspaniale się układa – dobiegło z przymierzalni, w której przed chwilą klientka zniknęła z suknią.

Kot minął półkę ze swetrami i pomaszerował w stronę kapeluszy.

– Myślisz, że będzie pasował? – zapytała go sprzedawczyni.

Kot zamruczał, przeciągnął się i wrócił pod wieszak.

Klientka zanim zapłaciła za suknię, sięgnęła po kapelusz. Przymierzyła go i podała sprzedawczyni.

– Wezmę jeszcze to. Jak pani to robi, że tu wszystko do człowieka pasuje?

– Lubię koty – uśmiechnęła się kobieta.

– Ja nie znoszę – skrzywiła się klientka. – Goniłabym to towarzystwo gdzie pieprz rośnie! – krzyknęła.

Ale kot tego nie słyszał, bo na szalu, który zsunął się z wieszaka, śnił sen o parze wygodnych butów.

Grażyna Lutosławska

Exit mobile version