Koszykarze TBV Startu Lublin ponownie wykorzystali atut własnego parkietu i odnotowali ósme w sezonie zwycięstwo w rozgrywkach ekstraklasy. Podopieczni trenera Davida Dedka wygrali z MKS-em Dąbrowa Górnicza 78:77.
Końcówka meczu była niezwykle emocjonująca. Lublinianie przegrywali jednym punktem i o losach spotkania przesądził rzut Nicka Covingtona oddany równo z końcową syreną. Ostatniej akcji meczu towarzyszyły dodatkowe kontrowersje, bowiem piłka nie wpadła do kosza, gdyż rywale ją z niego wybili. Po kilku minutach wnikliwej video weryfikacji sędziowie przyznali jednak punkty Startowi, dzięki czemu gospodarze cieszyli się z wygranej.
– Na naszych meczach może się wszystko wydarzyć. Może być rzut z połowy, z linii końcowej boiska. Po tym, co zobaczyłem w tym sezonie, nie zdziwi mnie nic. Nerwowych końcówek i dziwnych rozstrzygnięć jest co niemiara – swoimi wrażeniami po spotkaniu dzielił się Michał Jankowski:
– O zwycięstwie zadecydowała nasza waleczność, zespołowość. Myślę, że byliśmy po prostu drużyną, która bardziej chciała wygrać ten mecz – uważa trener Startu, David Dedek.
Najwięcej punktów dla lubelskiej drużyny zdobyli Boone – 18 i Kowalski – 15.
JK / AR
Fot. Mirosław Trembecki