Szkoły techniczne i zawodowe powracają u młodych ludzi do łask. W podlubelskich Niemcach gimnazjaliści poznawali ofertę takich placówek z całego regionu.
Zainteresowanych nie brakowało, a i łatwo można było zauważyć, że stereotypy dotyczące szkół technicznych i zawodowych powoli idą do lamusa.
– Jest bardzo zauważalne, że młodzież, która przychodzi do technikum już wie, jaki zawód chce wykonywać – mówi dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Niemcach, Elżbieta Rudnicka: – Bardzo potrzebnym zawodem jest informatyk. Młodzi ludzie często wybierają ten kierunek. Popularny jest również technik żywienia i usług gastronomicznych. Przyczyniły się do tego też programy telewizyjne. Oni również chcą pójść w ślady naszych czołowych kucharzy.
– Nasz rynek pracy staje się coraz bardziej rynkiem pracy pracownika – mówi dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Lublinie, Grażyna Gwiazda. – Widzimy duże zapotrzebowanie na zawody związane z usługami. Najbardziej na rynku poszukiwany jest w tym momencie kierowca samochodu ciężarowego z uprawnieniami na przewóz rzeczy i osób. Bardzo poszukujemy również sprzedawców, kelnerów, kucharzy, spawaczy, stolarzy.
– Na pewno duży nacisk należy położyć na doposażenie – mówi starosta lubelski Paweł Pikula. – Na wyposażenie szkół zawodowych w nowoczesne pracownie i możliwości kształcenia. To jest ważne, żeby uczniowie uczyli się na wysokim poziomie zawodu. Im więcej młodzieży będzie chodziło do szkół zawodowych, tym z czasem ta negatywna opinia o młodzieży uczącej się w szkołach zawodowych na pewno się zmieni.
– Jestem w drugiej klasie, z zawodu jestem fryzjerem – mówi Patrycja z Zespołu Szkół Mikołaja Kopernika. – Myślałam, żeby pójść do innej szkoły, a później na studia, bo jednak zawodówka to coś gorszego, ale stwierdziłam, że trzeba myśleć inaczej. Że tu też można coś osiągnąć. Zawsze po tej zawodówce można gdzieś pójść i uczyć się dalej.
Jeżeli chodzi o kompetencje miękkie, z danych Powiatowego Urzędu Pracy w Lublinie wynika, że pracodawcy najbardziej sobie cenią sumienność i dokładność. Ponadto, dwie trzecie młodych ludzi wybierając prace kieruje się przede wszystkim zarobkami.
ZAlew
Fot. archiwum