W marcu 2011 roku lubelscy deskorolkowcy po raz pierwszy wjechali na First Floor – kryty skatepark powstały w pustostanie przy drodze Męczenników Majdanka.
– To świetne miejsce, aby nauczyć się jeździć na desce. Nauczył się tego dopiero tutaj, a było to raptem dwa miesiące temu. Czasami próbuje nawet po domu jeździć, ale tam nie ma na to miejsca. Na ewolucje patrzę tak czasami ze strachem, ale chyba na tym to polega – mówi Iza Hapoń, mama Kajetana, który rozpoczął treningi.
Miejsce wyjątkowe nie tylko ze względu na unikatowość, ale przede wszystkim dlatego, że w całości powstało rękami samych zainteresowanych. Lubelscy skejci w obliczy braku prawdziwego skateparku w Lublinie i chęci rozwijania swojej pasji stworzyli je dla siebie. W minioną sobotę świętowali szóste urodziny 1st Floor.
– Skaterzy w budynku sami zrobili porządek i zamontowali niezbędne urządzenia. Z roku na rok przybywały nowe przeszkody. Przyszła zima w 2010 roku i zastanawialiśmy się gdzie my pojeździmy. Przyszliśmy tutaj z kumplami, ponieważ usłyszeliśmy, że tutaj coś jest. Zobaczyliśmy to miejsce i zaczęliśmy się organizować. Nastawiliśmy się, że będzie to funkcjonować trzy miesiące. Później mój kolega Boniek zaproponował, żebyśmy zrobili z tego coś większego. Nastawiliśmy się, że rok będziemy to prowadzić, a teraz właśnie mija sześć lat – mówi prowadzący zajęcia Jacek „Jaco” Harasimiuk.
– Jak się popatrzy na to, co dzieje się poza granicami naszego kraju, to tak naprawdę takich parków „zrób to sam” jest niewiele, a tym bardziej takich zadaszonych na piętrze. Ten jest praktycznie pierwszy w Europie tak funkcjonujący. Jest to coś unikalnego – zaznacza Boniek Felicki.
– W całej Europie nie ma czegoś takiego, jak my mamy w Lublinie, czyli trzypiętrowe miejsce zajawki – podkreśla Harasimiuk.
Obiekt posiada też specjalne oświetlenie, dzięki któremu może działać również w nocy.
TSpi / JSł
Fot. Mirosław Trembecki / video: Tomasz Spicyn