Kilka dni temu zniszczone zostały kolejne polskie miejsca pamięci na Ukrainie. Nieznani sprawcy wymazali farbą pomnik zamordowanych przez hitlerowców w 1941 r. profesorów lwowskich. W podobny sposób zniszczyli krzyż i kamienne tablice upamiętniające polskie ofiary zbrodni UPA i członków SS „Galizien” w miejscowości Podkamień, w obwodzie lwowskim. Zarówno na krzyżu memorialnym w Podkamieniu, jak i na pomniku we Lwowie nieznani sprawcy napisali farbą „śmierć Lachom” i namalowali swastyki.
Na ten temat redaktor Wojciech Brakowiecki rozmawiał na antenie Radia Lublin z konsulem generalnym Ukrainy w Lublinie, Wasylem Pawlukiem (na zdjęciu).
– Nasz wspólny „przyjaciel”, który siedzi w Moskwie chce nas skłócić. Taka jest prawda, ale my nie musimy się temu poddawać. Ukraińska władza pokazała, tak jak w Hucie Pieniackiej, że zniszczone pomniki należy odbudować. Tam Ukraińcy postawili nowy. Musimy tak robić. Oni będą je niszczyć, a my będziemy odbudowywać dalej. Musimy pokazać, że jesteśmy silniejsi. Niestety nie postawimy obok każdego pomnika ochrony. Oczywiście teraz myśli się o tym, żeby zainstalować tam kamery. (…) Osobiście zwróciłem się do Urzędu Miasta Lwowa, żeby był tam monitoring. Wszystko po to, by takie sytuacje się nie powtórzyły – powiedział na antenie Radia Lublin, Wasyl Pawluk.
A może dla Ukrainy jest po prostu wygodnie tłumaczyć, że zrobił to ktoś z zewnątrz, czyli Rosjanie? Może zrobili to Ukraińcy?
– Zgadzam się, że różne rzeczy mogły się wydarzyć. Na razie wygląda, że to nie byli jednak moi rodacy. W tej sprawie jest prowadzone śledztwo. Mam nadzieję, że znajdą winnego. Jak to się stanie, to wszyscy powinni się o tym dowiedzieć, a sprawcy powinni trafić do więzienia. Ja sam będę to wspierać, ponieważ takie zachowanie nie jest normalne. Mam nie mogę w stu procentach powiedzieć, że to Moskwa, ale wszystko wskazuje na to, że stamtąd idzie inspiracja – zaznacza Pawluk.
Jaki cel miałaby Rosja, żeby dokonywać takich rzeczy?
– Jak my i Polacy byliśmy razem, to zawsze zwyciężaliśmy. Rosjanie myśleli, że jak w Polsce pojawi się nowy rząd, to się pokłócimy między sobą. Oni nadal mają nadzieję na to, że się poróżnimy. My pokazujemy, że tak się nie stanie. To jest niemożliwe, a oni robią wszystko, by było inaczej – podkreśla Pawluk.
WB / IAR / opr. PaW
Fot. archiwum