Witold Jurasz: Na Białorusi obserwujemy logicznie myślącą dyktaturę

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski wystosował pismo do przewodniczącego Rady Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi Michaiła Miasnikowicza w związku z ostatnimi wydarzeniami w tym kraju – poinformowała Kancelaria Senatu. Podczas sobotnich protestów tamtejszej opozycji doszło do zatrzymań uczestników, część z nich już stanęła przed sądem.

Stanisław Karczewski zaapelował o zaprzestanie stosowania przemocy przez służby porządkowe i o natychmiastowe zwolnienie aresztowanych. Ocenił, że „brutalne tłumienie pokojowych demonstracji jest łamaniem prawa społeczeństwa białoruskiego do wolności zgromadzeń oraz wyrażania sprzeciwu wobec polityki, prowadzonej przez władzę”.

Marszałek napisał, że „tylko respektowanie podstawowych praw człowieka i poszanowanie swobód obywatelskich, stanowiących fundament, na którym Unia Europejska pragnie budować relacje z Białorusią, umożliwią normalizację naszych stosunków”.

– Na Białorusi mamy dziś do czynienia z autentycznym oddolnym protestem – mówił na antenie Polskiego Radia Lublin Witold Jurasz, prezes Ośrodka Analiz Strategicznych. Z gościem rozmawiał Tomasz Nieśpiał.

– Obserwujemy logicznie myślącą dyktaturę tzn. trzeba spacyfikować demonstrację, bo jeżeli się tego nie zrobi, to istnieje ryzyko, że następnego dnia demonstrantów będzie więcej i będzie ich przybywać. Lepiej użyć siły od razu (…). Co więcej w takim kraju jak Białoruś nie można zostać prezydentem gdy nie ma się poparcia struktur siłowych, służb i wreszcie Rosji – tłumaczył Jurasz.

– Sytuacja na Białorusi nie jest najlepsza, ale też nie dramatyczna. Nadal Białorusini na prowincji żyją lepiej niż np. Ukraińcy na prowincji. Słynnym dekretem nr 3 („O zapobieganiu społecznemu pasożytnictwu”) uderzono w najbardziej aktywną część społeczeństwa tzn. w drobnych sklepikarzy, ludzi zajmujących się małym handlem oraz w Białorusinów pracujących poza granicami np. w Rosji czy w Polsce. Władze popełniły tu bardzo poważny błąd strategiczny – podkreślił gość.

– My (Polska) nie możemy tworzyć pakietowych porozumień z Białorusią. Stopień wzajemnej nieufności z obu stron jest tak ogromny, że byłby to przepis na klęskę. My musimy tworzyć roadmap [dosłownie „mapa drogowa” – harmonogram, plan działania, zmierzający do rozwiązywania jakichś problemów – przyp. red.], czyli taki rodzaj uprawiania dyplomacji, w której konkret jest realizowany w zamian za konkret. Innymi słowy – my ich pytamy, czego oni chcą, a oni nas, czego chcemy my i wymieniamy A na X, F na D – podsumował gość.

IAR / ToNie / opr. MatA 

Fot. www.oaspl.org

Exit mobile version