Zmarł wybitny choreograf, założyciel Zespołu Tańca Ludowego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie Stanisław Leszczyński.
– Przede wszystkim to miłośnik folkloru, kultury o tradycji polskiej – mówi wieloletni tancerz zespołu, Kacper Sulowski. – Podczas wielkich koncertów, na przykład gdy tańczyliśmy na Wyspie św. Małgorzaty albo w wielkich salach paryskich w teatrze Moulin Rouge, pan Stanisław siedział zawsze w pierwszym rzędzie, a my jako jego tancerze, przy ambasadorach, konsulach, premierach rządów. Trema zawsze była, ale jak się widziało wąsy pana Stanisława w pierwszym rzędzie, to serce biło szybciej. A pan Stanisław potrafił swoimi oczami tak dać do zrozumienia, że coś robimy źle, że natychmiast człowiek stawał sztywno na scenie i zapominał, że ktokolwiek jest tam inny prócz szefa. Był perfekcjonistą. Bardzo zabawny i inteligentny, czuły i wrażliwy człowiek. Będzie mi brakowało jego humoru – dodaje.
– Największy stres towarzyszył nam podczas prób generalnych. Uczestniczył w nich szef, który obserwował, co się dzieje i sugerował liczne poprawki – wspomina Anna Zbiciak, tancerka zespołu. – Był osobą uśmiechniętą, pełną życia i taką, która była zawsze.
– Przeżyliśmy wiele ciekawych historii. Byliśmy w wielu miejscach świata. To świadczyło o tym, że Stanisław Leszczyński dbał o poziom zespołu, był w tym zakresie wymagający. Umiał też zjednywać sobie ludzi: młodych i starszych, od studenta po generała – mówi Adam Maruszak z Zespołu Pieśni i Tańca „Lublin” im. Wandy Kaniorowej.
Przez ponad 60 lat istnienia zespołu tańczyło w nim 8 tysięcy studentów. Zespół na swoim koncie ma ponad 300 wojaży za granicę do 56 krajów na 5 kontynentach.
Obecnie zespół liczy około 200 osób. Kieruje nim syn Stanisława Leszczyńskiego – Lech.
Pogrzeb odbędzie się w sobotę (18.03). Nabożeństwo żałobne zostanie odprawione o godzinie 12.00 w Archikatedrze Lubelskiej. Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się o godzinie 14.00 na Cmentarzu Komunalnym przy Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie.
ZAlew / TSpi
Fot. archiwum