– Stosunki polsko-rosyjskie są bardzo złe. Złożyło się na to kilka spraw – ocenia była korespondentka Telewizji Polskiej w Moskwie, Arleta Bojke, która 20 kwietnia była w Lublinie.
Jak mówi, kilka lat temu były nadzieje na to, że coś się zmieni we wzajemnych relacjach. – Po katastrofie smoleńskiej wydawało się, że mamy do czynienia z ich totalnym „resetem” i że jest szansa, że relacje się bardzo poprawią, oczyścimy karty historii i zaczniemy od zera. Bardzo szybko nasze złudzenia zostały rozwiane, chociażby jeśli chodzi o współpracę z rosyjskim komitetem śledczym czy prokuraturą. Te złudzenia trwały może miesiąc, może dwa. W tej chwili trudno wyobrazić sobie wizytę rosyjskiego ministra spraw zagranicznych w Polsce i polskiego w Rosji.
Arleta Bojke dodaje, że na taki stan rzeczy złożyło się między innymi opowiedzenie się Polski po stronie ukraińskiej w konflikcie krymskim czy wojnie na wschodzie Ukrainy.
Arleta Bojke promowała w Lublinie swoją książkę „Władimir Putin. Wywiad, którego nie było”.
JZoń
Fot. archiwum