70-letni lokator jednej z kamienic na Podwalu razem z żoną nie godzi się na kolejną podwyżkę czynszu. Do tej pory płacił regularnie, ale już teraz ledwo wiąże koniec z końcem. Właścicielki budynku mówią, że nie są organizacją charytatywną, a podwyżki związane są z remontami. Sprawa trafiła do sądu.
– Zgłosili się do nas lokatorzy, którzy od 27 lat mieszkają w kamienicy. Oni mają przydział do tego mieszkania, co oznacza, że nawet jeśli kamienica przeszłaby w ręce prywatne, to nie można im podnosić czynszu o taką stawkę, jaką się chce. To ma ich zabezpieczać prawnie. Niestety od 2009 roku właścicielki podnosiły tą kwotę. Od tego momentu, aż do dzisiaj, ta suma wzrosła aż o 140%, a ostatnia podwyżka z 2015 roku, to był wzrost o 160% – mówi Kinga Kulik z Lubelskiej Akcji Lokatorskiej.
– Wszystko było w porządku dopóki kamienica nie dostała się w ręce prywatnych właścicieli – mówi powód Stanisław Smus. – Podwyżki, podwyżki, podwyżki, ale teraz to już przebrali miarkę. Nie możemy finansowo tego udźwignąć. Dostaję emeryturę 1200 złotych, a żona zarabia najniższą krajową. Ledwie wiążemy koniec z końcem.
– To jest zawilgocona, nieotynkowana kamienica, a podłogi się uginają. Mimo, że staramy się dbać o wszystko, to są to duże koszty, a pomocy ze strony właścicieli nie ma – mówi Elżbieta Smus. – Oficjalnie mówią, że jak nam nie pasuje, to mamy się wyprowadzić.
– To podniesienie czynszu związane było z kosztami remontu i to była sytuacja konieczna – zaznacza właścicielka budynku Katarzyna Michalska. – Trzeba było przeprowadzić remont dachu, konstrukcji oraz pokryć dach blachą. Natomiast we wcześniejszym okresie wymienione zostały wszystkie okna. Czynsz jest tak mały, że na remonty nie wystarcza. Ja nie mówię o zarabianiu. Muszę do tego dokładać. Ktoś płaci 500 złotych czynszu, a mnie te remonty kosztują 150 000 lub 160 000 złotych.
– Każda rodzina, która spełnia kryteria zawarte w uchwale w sprawie zasad wynajmowania lokali z zasobu miasta Lublin może czynić takie starania. Do 28 kwietnia przyjmowane są stosowne dokumenty. Podstawowym kryterium są finanse. W przypadku rodziny dochód ten nie może przekraczać 110% najniższej emerytury (na osobę to jest 1100 złotych). W ubiegłym roku w trakcie tworzenia wykazu wpłynęło do nas około 800 wniosków o przyznanie mieszkania. Z tego na wykazie znalazło się 77 osób. W tym roku na chwilę obecną tych druków do wypełnienia zostało pobranych około 1000 – mówi dyrektor ds. mieszkaniowych Urzędu Miasta Lublin Ewa Lipińska. – Pierwszą rzeczą, którą powinna zrobić ta rodzina, to złożyć stosowne podanie do wydziału. My prześlemy wtedy dokumenty i będziemy wiedzieli co dalej mogą oni zrobić.
Dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Lublinie odbyła się pierwsza rozprawa z powództwa pana Stanisława. Sąd postanowił ją odroczyć i zasugerował stronom negocjacje ugodowe. Lokatorzy i właściciele mieszkania mają miesiąc na ustalenie kompromisu. Jeśli im się to nie uda, sprawa wróci do sądu. Państwo Smus raczej nie mają szans na lokal socjalny, ponieważ nie spełniają kryteriów dochodowych. Z tego samego powodu nie przysługuje im zasiłek mieszkaniowy.
KosI
Fot. archiwum