Martin Pollack: Budowanie murów nie jest rozwiązaniem

pollack

O trudnych tematach zbiorowego zapominania, pamięci narodowej i indywidualnej, a także dziedziczenia winy podczas spotkania w Bramie Grodzkiej w Lublinie mówił Martin Pollack.

Austriacki pisarz, dziennikarz i tłumacz literatury polskiej zaprezentował lubelskim czytelnikom swoją najnowszą książkę zatytułowaną „Topografia pamięci”.

– Amnezja może być bardzo wygodna. Sądzę, że jednak w Europie środkowej potrzebujemy topografii pamięci, bo jest bardzo dużo miejsc, gdzie działy się nieludzkie rzeczy – mówił pisarz na antenie Radia Lublin.

Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce, odpowiadając na pytania dlaczego wciąż pojawiają się sformułowania pokroju „polskie obozy zagłady”, powiedział, że Polsce brakuje dobrego PR-u.

– Zupełnie zgadzam się z tym, że używanie takiego sformułowania, jak „polskie obozy koncentracyjne” jest niebezpieczne – mówił Martin Pollack. – Wynika może z niewiedzy, może z głupoty, wygody, ale następne pokolenia zaczynają to tak kojarzyć i sądzić, że być może to Polacy stworzyli te obozy. I tak już to pozostanie w pamięci. To jest bardzo niebezpieczne i trzeba z tym walczyć. Zawsze byłem przekonany, że Polacy bardzo dobrze się bronią. Sfera edukacyjna jest tu ważniejsza od polityki, bo polityka się zmienia, a myślenie młodego pokolenia jest najważniejsze.

W jednej z recenzji książki można przeczytać, że „Martin Pollack nie daje prostych odpowiedzi, ale zadaje pytania, które zwłaszcza teraz, w obliczu kryzysu emigracyjnego, są szalenie istotne”.

– Moim zdaniem kwestia uchodźców jest kwestią europejską. Gdy patrzymy na ten ogromny problem, to Europejczycy muszą się zastanowić co z tą kwestią zrobić. Do tej pory ani Unia Europejska, ani pojedynczy kraj nie znaleźli wyjścia z tej sytuacji. Budowanie murów nie jest rozwiązaniem. To nic nie da. Świat się zmienia. Zawsze ludzie emigrowali. Pisałem książkę o wielkiej emigracji z Galicji sprzed 120 lat. Wtedy Stany Zjednoczone nie budowały murów. To jest naturalne zjawisko, z którym trzeba się pogodzić. Polityka jest do tej pory zupełnie bezradna – dodał pisarz.

Martin Pollack przypomniał, że Europa zawsze była wielokulturowa: – Teraz jesteśmy w Lublinie – był żydowski Lublin, jest polski Lublin, niedaleko jest Ukraina i Białoruś. Tu się wszystko spotkało i zmieszało. Zawsze ktoś przyjeżdża, jakiś obcy zawsze przywędruje.

Twórczość Martina Pollacka nawiązuje do trudnej przeszłości jego rodziny. Jego ojciec był SS-manem.

– Chciałem ustalić, głównie dla siebie, kim jestem, skąd pochodzę i jak to się stało, że cała moja rodzina wybrała tę drogę, a nie drogę ludzką. Nie znalazłem na to odpowiedzi, ale wciąż mnie to boli i męczy…

ToNie (opr. DySzcz)

Fot. archiwum

Exit mobile version