To już rok jak jej nie ma. Profesor Zyta Gilowska – była wicepremier i minister finansów, samorządowiec, polityk oraz wieloletni wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego – zmarła w kwietniu 2016 roku. Instytut Ekonomii i Zarządzania KUL, którego była dyrektorem, zorganizował konferencję jej poświęconą: „Finanse publiczne a rozwój gospodarki – In Memoriam Profesor Zyta Gilowska”.
Jednym z gości wydarzenia był prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Przypominał, że w czasach, kiedy w jego rządzie ministrem finansów była Zyta Gilowska, wzrost gospodarczy w ciągu dwóch lat był rekordowy. Bardzo dobry był też wskaźniki inwestycji zagranicznych.
– Była po prostu sympatyczna. Była osobą bardzo łatwą w kontakcie. Taką, z którą dobrze się rozmawia i bardzo łatwo się zaprzyjaźnić. Najpierw znałem panią profesor Gilowską z czegoś, co można było określić jako mit. Bo stała się ona w polskim życiu publicznym, kimś wokół kogo krążyły różnego rodzaju legendy. W wielu kręgach mówiono, że jest taka działaczka samorządowa, a jednocześnie ekonomistka. I, że jest to ktoś bardzo się wybijający spośród samorządowców, ktoś niezwykły. Była osobą o przekonaniach liberalnych i to rzeczywiście często prowadziło do sporów i napięć, ale jednocześnie była wrażliwa społecznie, empatyczna, dostrzegała los innego człowieka. Mogła uczynić dla Polski dużo więcej. Z całą pewnością straciliśmy bardzo wiele przez jej chorobę, a później bardzo, bardzo przedwczesne odejście – mówił w Lublinie, Jarosław Kaczyński.
– Okres kierowania Ministerstwem Finansów przez panią Zytę Gilowską był czasem świetności polskiej gospodarki. To był wzrost gospodarczy zbliżony do 6 procent, spadek bezrobocia, bardzo niski deficyt budżetowy – stwierdza Andrzej Każmierczak, członek zarządu Narodowego Banku Polskiego. – Obniżono wtedy składkę rentową, zarówno po stronie pracowników, jak i pracodawców. To z jednej strony obniżyło koszty zatrudnienia, a z drugiej zwiększyło dochody pracowników i konsumpcję.
– Zyta Gilowska na pewno miała rację w bardzo wielu obszarach ekonomii. Z dzisiejszej perspektywy wiemy już, że niewidzialna ręka rynku nie załatwi wszystkich problemów, że zdrowy interwencjonizm państwowy jest potrzebny, że nie można dopuszczać do zbytniego rozwarstwienia społeczeństwa – powiedziała prof. dr hab. Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
– Była człowiekiem ciepłym, zdecydowanym, walecznym. Politykiem była szczerym, a ministrem finansów takim, który rozumiał, na czym polegają pewne zdarzenia gospodarcze. To ona przecież obniżyła stawki podatkowe. Były to działania, które – jak przyznawali nawet po latach jej byli koledzy z Platformy Obywatelskiej – pomogły Polsce przejść suchą nogą przez kryzys lat 2008-2009. Była pierwszym ministrem finansów, który sceptycznie wyrażał się o wchodzeniu Polski do strefy euro. I niewprowadzenie euro też nam w 2009 roku bardzo mocno nam pomogło – powiedział prof. Robert Gwiazdowski, komentator gospodarczy, ekspert w dziedzinie podatków w Centrum im. Adama Smitha.
– To osoba niezwykle ważna dla Świdnika, Lublina, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i dla Polski. Bo tak barwnej postaci w polityce i samorządzie nie ma i długo, długo nie będzie – uważa poseł Artur Soboń.
Konferencję zakończy w środę połączone posiedzenie Rady Miasta Świdnika oraz rady naukowej i pracowników naukowych Instytutu Ekonomii i Zarządzania KUL, poświęcone pamięci prof. Zyty Gilowskiej.
PaSe / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski