Pierwszą turę wyborów prezydenckich we Francji wygrał centroliberalny kandydat – Emmanuel Macron. Druga była przywódczyni Frontu Narodowego – Marine Le Pen.
– We Francji wyłaniają się nowe siły, które odwołują się do argumentów antysystemowości – uważa prof. Marek Pietraś (na zdj.), politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Zdaniem gościa porannej rozmowy Radia Lublin – wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji pokazały, ze zarówno Le Pen jak i Macron, taki wizerunek budowali w kampanii i odnieśli sukces. – Ważnym sygnałem, jaka może być ta kampania były niedzielne (23.04) krótkie, lakoniczne, ale jednak dla uważnie słuchających wiele mówiące, wystąpienia obu kandydatów. Co mnie zaskoczyło – w pewnych fragmentach oboje odwoływali się do tego samego języka, mam wrażenie, że rozumiejąc zupełnie co innego. Oboje mówili o narodzie, o patriotyzmie, o wielkości Francji, o przeciwdziałaniu wykluczaniu społecznemu. Macron o budowaniu gospodarki rynkowej, ale z takim elementem opiekuńczości państwa, ale to rozumienie patriotyzmu, rozumienie narodu jest znacząco odmienne w przypadku tych dwojga kandydatów – mówił gość Tomasza Nieśpiała. – Jestem ciekaw, jaką kampanię będzie prowadziła Marine Le Pen z tego względu, że jej możliwości politycznego manewru związanego z przepływem głosów są jednak, w moim rozumieniu, dość ograniczone – mówi prof. Pietraś.
W opinii Marka Pietrasia wybory we Francji mają duże znaczenie dla Polski. Według niego zdecydują one o przyszłości nie tylko Francji, ale także o jej przyszłości w Unii Europejskiej oraz w NATO.
Francuscy politycy mówią już o drugiej turze wyborów – 7 maja. Kandydaci, którzy przegrali w pierwszej turze, nawołują, by w drugiej turze stworzyć wspólny front przeciwko skrajnej prawicy i poprzeć Emmanuela Macron’a, co da mu przewagę, w proporcji 64 do 38 procent, jak na to wskazują sondaże Ipsos. Taki mechanizm nosi nazwę „taktycznego głosu” i stosowano go już kilkakrotnie przeciwko skrajnej prawicy.
Prawdziwa walka wyborcza, jak to zauważył przewodniczący partii republikańskiej Laurent Wauquiez, przeniesie się na wybory parlamentarne, które odbędą się już w połowie czerwca.
Największym przegranym pierwszej tury jest konserwatysta Francois Fillon, natomiast zwycięzca – 39-letni Emmmanuel Macron – to najmłodszy kandydat, jaki kiedykolwiek przeszedł do drugiej tury wyborów.
IAR / ToNie / opr. SzyMon
Fot. archiwum