Prof. Marian Żukowski o tym, dlaczego ceny żywności idą w górę

1234 26

Za jajka, kiełbasę suszoną, chleb i babkę mieszkańcy Lubelszczyzny zapłacą mniej niż w ubiegłym roku. Jednak nie są to duże różnice. Z wyliczeń Lubelskiego Urzędu Statystycznego wynika, że za produkty do koszyczka wielkanocnego zapłacimy zaledwie o 0,1% mniej niż w ubiegłym roku. Ostateczny bilans bowiem psują ceny pieprzu i soli, które podskoczyły kolejno o ponad 12% i ponad 5%.

Jeżeli chodzi o dalszą listę produktów świątecznych na kalkulatorze Urzędu Statystycznego już same podwyżki. Szczególnie klienci odczują je przy stoiskach mięsnych. O ponad 6% podskoczyły ceny za mięso wędzone, za mięso wołowe i wieprzowe o ponad 4%. Spory szok cenowy czeka kupujących przy dziale z nabiałem. O ponad 20% w górę poszły ceny za  masło z dużą zawartością tłuszczu, a ser biały półtłusty podrożał o ponad 9%. – Ten wzrost ma swoją praprzyczynę we wzroście cen mleka – twierdzi prof. Marian Żukowski (na zdj.), ekonomista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Dlaczego ceny żywności wzrastają? W opinii profesora Żukowskiego wpływ na to mają ceny innych dóbr – między innymi ceny energii, a także… niekorzystne warunki klimatyczne. – Każda zmiana temperatury ma wpływ na urodzajność, na produktywność – mówi. Kolejną sprawą jest kwestia konkurencji – rosną koszty produkcji, rosną średnie płace itp. – dodaje gość porannego programu Radia Lublin.

Największe podwyżki dotyczą warzyw, których ceny wzrosły o ponad 20%. Droższe są również ciasta i napoje.

ZAlew / Sęk / opr. SzyMon

 

Exit mobile version