Święta to szczególnie trudny czas dla osób bezdomnych, przebywających w noclegowniach i schroniskach.
– Niektórzy spędzają tu Wielkanoc już od kilkudziesięciu lat – mówi zastępca kierownika puławskiego schroniska św. Brata Alberta, Wojciech Wiejak. – Są takie osoby, które mieszkają tutaj oko. 20 lat. Ale cały czas przybywają nowe osoby. Smutne jest to, że część z nich to ludzie młodzi, którzy nie miały, co ze sobą zrobić i wylądowały na ulicy. My jesteśmy, po to, żeby je przygarnąć, odziać, nakarmić, pomóc w wyjściu na prostą drogę.
W puławskim schronisku przebywa obecnie 49 pensjonariuszy.
ŁuG
Fot. archiwum