Od kilku tygodni plac pomiędzy ulicami Świętoduską a Lubartowską w Lublinie jest ogrodzony. Efektów prac budowlanych jeszcze nie widać, ale te archeologiczne są imponujące. Ten teren nigdy gruntownie nie był zbadany.
– Pracujemy od początku kwietnia. Przed wojną był to teren targowy, ale tych targowych pozostałości jest tu niewiele. Są tu natomiast pozostałości po działaniach wojennych – mówił na antenie Polskiego Radia Lublin Rafał Niedźwiadek (na zdjęciu) z firmy ARCHEE. Z gościem rozmawiał Wojciech Brakowiecki.
– Zaskoczeniem dla nas [archeologów – przyp. red.] oraz dla historii miasta jest osada datowana od VIII do XI wieku. Występują tu wyroby ceramiczne charakterystyczne dla VIII i dla XI wieku. Nie twierdzimy jednak, że jest tu ciągłość w naczyniach czy obiektach – podkreślił Niedźwiadek.
– Naszym zadaniem jest usunięcie, a właściwe odseparowanie warstw ziemi, które powstały w efekcie sprzątania terenu po II wojnie światowej i dotarcie do tych najniższych poziomów – dodał.
– To wszystko, co okrywamy to struktury ziemne. Obecnie arsenał znalezisk jest dosyć skromny. Z czasem będziemy mieli się jednak czym pochwalić – podsumował gość.
WB / opr. MatA
Fot. PaW
Wykopaliska na terenie kompleksu Alchemia, Lublin, 02.05.2017, fot. Mirosław Trembecki