Na 5,5 miliarda złotych firma doradcza PwC wyliczyła efekty uszczelnienia systemu podatkowego w ciągu półtora roku rządów Prawa i Sprawiedliwości. Eksperci uznali, że obecny rząd zrobił w tej sprawie więcej, niż poprzednicy przez dziesięć lat. O znaczeniu tych danych redaktor Tomasz Nieśpiał rozmawiał z ekonomistą dr Mariuszem Sokołkiem z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II w Lublinie.
– Te dane są optymistyczne – mówi gość Radia Lublin. – Oby to szło dalej w dobrym kierunku, ponieważ założenia zostały przygotowane aż do 2020 roku. Z każdym rokiem te wpływy mają być coraz większe.
Te założenia mówią o grubo ponad 20 miliardach. Na ile to jest realne?
– Jest to możliwe. Skoro na ten moment się udało, to myślę, że dalej w ten sposób trzeba działać. Trzeba się jedynie zastanowić nad bardziej systemowymi rozwiązaniami, ponieważ mam wrażenie, że te działania mają raczej charakter „gaszenia pożaru”. Proszę zwrócić uwagę, że jak kiedyś mieliśmy podwyższenie stawki VAT, to przez kilka miesięcy mieliśmy oczekiwany skutek, czyli większe wpływy. Po czym w bardzo szybkim tempie dochody zaczęły spadać. Dlaczego? Musimy wiedzieć, że przestępcy podatkowi nie śpią i muszą mieć czas na zapoznanie się z tym nowym światem, znalezienie nowego rozwiązania i wprowadzenie go. Ich działania będzie obserwować Ministerstwo Finansów i wprowadzać nowe różne rozwiązania. Z miesiąca na miesiąc musimy obserwować, czy ten dobry kierunek nie odwróci się i nie wrócimy do punktu wyjścia – stwierdził nasz gość.
Tym bardziej, że VAT jest podatkiem podatnym na wszelkie wąchania czy dynamikę.
– Podatki rządzą się zasadą kasową, a nie zasadą memoriałową. Są różne narzędzia, które pozwalają sztucznie wpływy podatkowe powiększyć. Na przełomie 2016/2017 urzędy działając na zasadzie ostrożności – uważa dr Mariusz Sokołek.
Z pewnymi utrudnieniami muszą się zmagać przedsiębiorcy. Co będzie największym problemem?
– Mimo że jestem ekonomistą, to bardzo często zwracam uwagę na aspekt psychologiczno-socjologiczny. Proszę zwrócić uwagę, że mniej więcej w tym samym czasie mamy wprowadzone jeszcze jedno narzędzie, a mianowicie zwiększenie kar. Teraz wynoszą one nawet do 25 lat więzienia za wprowadzanie fałszywych faktur. To jest taka psychologiczna bariera strachu. Ci, którzy mają zaplanowane odpowiednie kierunki i trudnią się wyłudzaniem VAT-u, mają to wkalkulowane w ryzyko. Ci mniejsi na pewno wstrzymali oddech. Obserwujemy, co w związku z tym się stanie. Czy to jest tylko straszenie, czy naprawdę przedsiębiorcy trafią do więzień.
ToNie
Fot. pixabay.com