Zdzisław Koguciuk, członek towarzystwa kresowego i inicjator budowy w Lublinie pomnika wołyńskiego, nie został wpuszczony na Ukrainę. Został zatrzymany na przejściu w Rawie Ruskiej 29 kwietnia.
– My jako dyplomaci nie wtrącamy się do takich rzeczy. Zajmują się nimi, tak po stronie ukraińskiej, jak i w innych krajach, specjalne służby – powiedział w rozmowie z Radiem Lublin pytany o tę sprawę konsul generalny Ukrainy w Lublinie, Wasyl Pawluk.
– To była bardzo długa procedura, bo wynosiła około czterech godzin. Najpierw zeskanowano mój paszport. Okazało się, że coś tam się wyświetliło. Zostałem poproszony do znajdującego się nieopodal biura. Pierwsze pytanie, które tam padło, brzmiało: jakie wykroczenie popełniłem na terenie Ukrainy? Następne pytanie: po co jadę do tego kraju? Powiedziałem, że tu zostali pomordowani moi najbliżsi ze strony ojca. Przyszła pani i z dość szorstką miną zadała mi pytanie: do jakiej organizacji należę? Odpowiedziałem że należę do grupy Kresowian, którzy kultywują pamięć o Polakach zamordowanych na Wołyniu. I stwierdziła: wy na Ukrainę nie wjedziecie – opowiada sam Zdzisław Koguciuk.
– Każdemu państwu przysługuje prawo suwerenności. Ma więc ono prawo do wydawania takich decyzji, jakie uzna za stosowne. Każde państwo może w dowolnym momencie wydać dowolnej osobie zakaz wjazdu na swoje terytorium. I nie ma obowiązku się z tego tłumaczyć. Można oczywiście zwrócić z pytaniem o przyczynę takiego postępowania – tłumaczy dr Jakub Olchowski z Wydziału Politologii UMCS. Mimo to jednak w praktyce takie sytuacje zdarzają się jedynie w wielkiej polityce. – Na takim poziomie, jak w przypadku pana Koguciuka, raczej nie stosuje się takich środków.
– Jeśli pan Koguciuk chce może przyjść do konsulatu i pomogę mu napisać wniosek o cofnięcie zakazu i podanie jego uzasadnienia. Bo jeśli sam wystąpię, to oni mi nie dadzą informacji. Takie są przepisy – mówi Wasyl Pawluk. – Tego typu zakaz może być wydany, jeśli istnieje zagrożenie bezpieczeństwa państwa lub społeczności – dodaje.
– Ja jestem zagrożeniem dla bezpieczeństwa Ukrainy? Do czego to zmierza? – oburza się Zdzisław Koguciuk. – To, że w Lublinie stawiamy pomnik pomordowanych na Wołyniu jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa tego państwa? Ten pomnik ma łączyć Polaków i Ukraińców. Ma przypominać o tamtych wydarzeniach, żeby nigdy więcej taka sytuacja się między naszymi narodami nie powtórzyła.
Zdzisław Koguciuk zapowiedział, że złoży wniosek o anulowanie zakazu wjazdu, ale zrobi to w ukraińskiej placówce dyplomatycznej w Warszawie.
ZAlew / opr. ToMa
Fot. archiwum
CZYTAJ TEŻ: Zdzisław Koguciuk nie został wpuszczony na Ukrainę