Przymrozki spędzają sen z powiek sadownikom

grass 2198904 960 720

Kilka stopni poniżej zera zanotowały termometry dzisiejszej nocy na Lubelszczyźnie. Ujemna temperatura po raz kolejny tej wiosny zmartwiła sadowników i plantatorów.

– Jak patrzyłem na termometr o 4.40, to było u mnie -3 stopnie Celsjusza. Na wysokości, a przy gruncie nie wiem ile było – powiedział Radiu Lublin jeden z sadowników.

– Można powiedzieć, że to jest osobliwość klimatu Polski, że przymrozki występują około 10-15 maja. Temperatura rośnie, rośnie, a później następuje załamanie – mówi kierownik Zakładu Agrometeorologii i Zastosowań Informatyki Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, dr hab. Andrzej Doroszewski.

– Pogoda nie sprzyja roślinom kwitnącym w tej chwili. Mniej dotkliwe jest to dla roślin zbożowych. Mogą ulec uszkodzeniu młode siewki, na przykład przy zasiewach nowych użytków zielonych. Może wystąpić opóźniony wzrost kukurydzy. Główne skutki tego zjawiska dotyczą roślin sadowniczych, a w szczególności jabłoni. Mogą nastąpić uszkodzenia części generatywnych roślin, słupków, pręcików – powiedział Radiu Lublin Dariusz Krzywiec z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.

– Takich przymrozków w maju już dawno nie było, a to odbije się na plonach – mówią rolnicy. 

– Rzeczywiście dawno takiej pogody o tej porze roku nie było, ale 10 lat temu przymrozek wystąpił i to bardzo duży – zaznacza dr hab. Doroszewski. – Temperatura wynosiła wtedy -7 stopni Celsjusza. Dzisiaj (10.05) temperatura wynosiła -2 stopnie Celsjusza. To nie jest takie straszne.

Przypomnijmy, że rolnicy, którzy zaobserwowali straty w uprawach mogą się już zgłaszać do poszczególnych urzędów gmin. 

ŁuG

Fot. pixabay.com

 

CZYTAJ: Niskie temperatury dają się we znaki sadownikom

CZYTAJ: Przez wiosenne przymrozki sadownicy już liczą straty

Exit mobile version