Trwa szacowanie strat po nawałnicach jakie w weekend przeszły przez Lubelszczyznę. Ucierpiały głównie uprawy rzepaku i buraków cukrowych.
Jednymi z najbardziej poszkodowanych są rolnicy z powiatu chełmskiego. W gminie Żmudź o pomoc do urzędu zgłosiło się ponad 30 osób z miejscowości Leszczany. Grad i ulewne deszcze zniszczyły tam nie tylko rzepak i buraki, ale i uprawy soi oraz pszenicy. W gminie Wojsławice o pomoc pytało kilkunastu rolników, podobnie w gminie Leśniowice. Tamtejszy urząd na oświadczenia o stratach w uprawach czeka do końca tygodnia.
Szacowaniem strat zajmą się specjalnie powołane komisje, złożone między innymi z urzędników gminnych i przedstawicieli izby rolniczej. Sporządzone przez nich raporty trafią do urzędu wojewódzkiego. Na tej podstawie wojewoda oceni, czy miała miejsce klęska żywiołowa.
W niektórych przypadkach rolnicy stracili ponad 90 procent upraw. Część z nich nie była ubezpieczona. W najgorszej sytuacji są hodowcy rzepaku. Tych plantacji nie da się już uratować.
KosI
Fot. archiwum