Zwiększa się zagrożenie pożarowe w lasach województwa lubelskiego. Kilkudniowy brak deszczu skutkuje spadkiem wilgotności ściółki leśnej i zwiększa prawdopodobieństwo pożaru. Najtrudniejsza sytuacja jest na północy i zachodzie regionu.
Mieszkańcy Puław, mający swoje domy w pobliżu lasu, widzą narastające zagrożenie. – Jest bardzo sucho. Niedopałek i… pożar gotowy – przyznają zgodnie. – Jak postępować w lesie? Co wolno, a czego nie powinno się robić? – tego powinny być uczone dzieci.
– Jeżeli chodzi o zagrożenie pożarowe sytuacja się pogarsza. Brak deszczu nie pomaga – mówi Leopold Leśko z Nadleśnictwa Puławy. – Prowadzimy monitoring od połowy marca do końca września. Obserwujemy okoliczne lasy z wieży przeciwpożarowej. Zasięg kamery tu umieszczonej to około 10 km – tłumaczy. – Nie wyrzucajmy w lesie niedopałków. Powinniśmy też unikać rozpalania ognisk – apeluje. – Najczęstszą przyczyną pożarów jest wypalanie łąk. Panują tu zmienne warunki atmosferyczne przede wszystkim jeżeli chodzi o prędkość wiatru. Taki pożar może bardzo łatwo przedostać się do drzewostanu. Tu wyróżniamy pożary górne, dolne i koronowe.
– Pożary lasów to zazwyczaj duże kompleksy, które wymagają specyficznego gaszenia, nakładu znacznej ilości środków i sił. Tego typu działania zawsze są długotrwałe – podkreśla brygadier Krzysztof Morawski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Puławach.
Na terenie powiatu puławskiego rok temu spaliło się 12 hektarów lasów, ale w roku 2015 spłonęło aż 27 hektarów.
Obecną sytuację mogą poprawić opady deszczu, które w najbliższych dniach prognozowane są na terenie województwa lubelskiego. Burze mogą występować w naszym regionie już dziś do późnego wieczora.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak