Shirley Watts, której dwie klacze padły w stadninie koni w Janowie Podlaskim, nie będzie domagać się swoich praw na drodze sądowej.
– Żona perkusisty zespołu Rolling Stones, zamierza podpisać w tej sprawie ugodę – informuje prezes stadniny Sławomir Pietrzak.
Przypomnijmy, w ubiegłym roku, należące do znanej miłośniczki arabów, dwie cenne klacze: Preria i Amra przebywające w stadninie w ramach dzierżawy, nagle padły. Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel sugerował wówczas, że do ich zgonu mogły przyczynić się osoby trzecie. Wykluczyli to biegli, którzy stwierdzili, że przyczyną zgonu był skręt jelit. Pomimo tego właścicielka klaczy zapowiadała, że wystąpi na drogę sądową. W ramach protestu nie pojawiła się na słynnej aukcji Pride of Poland.
– Teraz sytuacja się zmieniła. Wymagało to spokojnych rozmów – mówi Pietrzak. – Wcześniej wysłałem do Shirley Watts list z przeprosinami. Była też okazja do rozmowy. Porozumienie jakie zamierza podpisać Watts, zakłada, że żadna ze stron nie ma roszczeń wobec drugiej.
Przypomnijmy, słynna na świecie aukcja koni arabskich Pride of Poland odbędzie się 13 sierpnia. Na razie nie wiadomo czy Shirley Watts na nią przyjedzie.
MaT
Fot. ArPiCh /wikipedia.org/
CZYTAJ: Pride of Poland 2017 zbliża się wielkimi krokami