Zarząd Województwa Lubelskiego podjął decyzję o wszczęciu procedury odwoławczej dyrektora naczelnego Filharmonii Lubelskiej Jana Sęka. Od kilku dni głośno jest o Filharmonii, jednak nie w kontekście wydarzeń artystycznych, a kłótni i konfliktów.
Spór toczy się między dyrektorem naczelnym Janem Sękiem a dyrektorem artystycznym Wojciechem Rodkiem, za którym opowiadają się muzycy Filharmonii. Pod koniec ubiegłego tygodnia dyrektor Sęk wysłał dyrektorowi Rodkowi wypowiedzenie umowy o pracę.
Dzisiaj Zarząd Województwa zdecydował jednak, że odwołuje dyrektora naczelnego – informuje Katarzyna Olchowska z Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego:
– Zarząd nie zgadza się na styl kierowania instytucją w ostatnim czasie. Podkreślam, że chodzi o ostatni czas i generowanie konfliktów i nie najlepszy sposób ich rozwiązywania.
– W tego typu instytucji zarządzenia jest jednoosobowe – mówi dyrektor naczelny Filharmonii Lubelskiej Jan Sęk. – Próbowałem parę razy rozdzielić odpowiedzialność na inne osoby, przy każdych poprawkach statutu. Wszystko zaczyna się i kończy na dyrektorze naczelnym. Czuję się oszukany, ponieważ nikt mnie nie wysłuchał, a miałem to dzisiaj obiecane. Myślę, że nie zasłużyłem sobie na to tą morderczą pracą. Pracowałem sam, nie mając zastępstwa do spraw administracyjnych, pozwalając, by dyrektor Rodek rozwijał się i jeździł po świecie. Wszystkie kontrole, które przychodziły przez te wszystkie lata, nie dopatrzyły się żadnych błędów.
– Instytucja artystyczna nie znosi konfliktów – mówi Wojciech Rodek, dyrektor artystyczny Filharmonii Lubelskiej. – W konfliktach nie ma wygranych i przegranych. Ten konflikt był całkowicie niepotrzebny. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że to nie był konflikt personalny. To, że ja stałem i ciągle stoję na czele zespołu artystycznego Filharmonii, to znaczy, że mam obowiązki jeśli chodzi o jej kształt. Nigdy nie uzurpowałem sobie niczego więcej, jak tylko pilnowania artystycznego poziomu Filharmonii. Mam nadzieję, że Filharmonia po tych wszystkich wydarzeniach, które na pewno odbiły się na jej wizerunku, pójdzie do przodu i będzie mogła realizować swoje cele.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, dlatego, że daje nam to możliwości działania, przede wszystkim, aby wykazać dobrą wolę, bo rozmawiać i działać trzeba. Żeby można było to robić, zawiesimy naszą akcję protestacyjną – mówi Mariusz Dąbrowski, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność Filharmonii Lubelskiej.
– Trudno teraz mówić o terminach – mówi Katarzyna Olchowska. – Pierwszym krokiem w tej procedurze jest zwrócenie się o opinię do ministerstwa kultury i związków zawodowych – opinię, która ma się odnieść do zamiaru odwołania pana dyrektora. To jest zgodne z ustawą o prowadzeniu działalności kulturalnej. Dzisiaj to pismo zostanie przygotowane, a najpóźniej w czwartek wysłane.
MaK (opr. DySzcz)
Fot. archiwum
Czytaj: Spór w filharmonii: Wyczerpała się forma polubownego dialogu