W Świdniku o stawkę czynszu spierają się dwa samorządy – miasto i powiat. Sprawa jest poważna, bo jeśli urzędnicy nie dojdą do porozumienia to w lipcu starostwo powiatowe będzie musiało wyprowadzić się z centrum miasta. W Internecie pojawiała się już nawet ankieta, do jakiej miejscowości wyprowadzi się powiat.
Takiego scenariusza mieszkańcy Świdnika nie przyjmują do wiadomości.
– Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji – mówią.
– Oni nam podwyższają czynsze, to niech się sami dogadają – podkreśla mieszkanka miasta.
– W żadnym wypadku nie chcemy się pozbyć starostwa z naszych budynków – mówi sekretarz miasta Świdnik Ewa Jankowska. – Naszą intencją i naszą wolą jest to, żeby starostwo było w tym miejscu, w którym obecnie się znajduje. Natomiast mamy prawo do zarządzania lokalami. Dlatego też w marcu tego roku zaproponowaliśmy staroście nową stawkę za wynajem lokalu. Ta stawka to 14 złotych za metr kwadratowy. Każdy, kto wynajmuje lokal w Świdniku wie, że jest to stawka preferencyjna. Średnia kwota rynkowa to jest około 40 złotych. Samo starostwo powiatowe, które wynajmuje lekarzom swoje pomieszczenia narzuciło stawkę 20 złotych.
Od 5 lat powiat płaci 5 złotych za metr kwadratowy wynajmowanej powierzchni.
– Myślę, że dogadamy się tutaj z gminą, żeby pomieszczenia dla Starostwa Powiatowego w Świdniku pozostały przy ul. Niepodległości 13 – powiedział Radiu Lublin starosta świdnicki Dariusz Kołodziejczyk. – Mamy jeszcze troszeczkę czasu. Myślę, że usiądziemy do rozmów i tą sytuację rozwiążemy.
– Sprawa jest jasna. Ludzie, którzy mieszkają w blokach i dostają informację o podwyżce czynszu, to go po prostu płacą – podkreśla radny Rady Powiatu w Świdniku Łukasz Reszka. – My jako radni jeszcze informacji o decyzji zarządu nie otrzymaliśmy. Nawet na żadną z komisji nie trafiły materiały dotyczące przygotowania budżetu, czy zwiększenia wydatków, bądź pozyskania nowych dochodów na ten cel.
– Daliśmy staroście prawie dwa miesiące, żeby się wypowiedział w tej sprawie – zaznacza Jankowska. – Niestety nie było żadnej reakcji. Zgodnie z umową musieliśmy wypowiedzieć umowę najmu. W tej chwili upływa okres wypowiedzenia. Dziwi mnie trochę niepoważne podejście do tematu ze strony starostwa, a najbardziej to, że nie ma żadnej reakcji. Negocjacje, jeśli mają się odbywać, to muszą być jakąś propozycją.
Starosta Dariusz Kołodziejczyk powiedział reporterowi Radia Lublin, że lada dzień spotka się z miejskimi urzędnikami, aby próbować szukać porozumienia.
PaSe
Fot. pixabay.com