Ukraiński student nękany za potępienie rzezi wołyńskiej

kul 6

Ukraińscy studenci z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie zastraszają swojego rodaka. Tak twierdzi wykładowca uczelni, prof. Włodzimierz Osadczy, który dostał maila w tej sprawie.

Powodem ma być to, że pokrzywdzony student potępił w Internecie zbrodnię ludobójstwa, do którego doszło na Wołyniu podczas II wojny światowej. 

Ukraińcy mają mu grozić, że jak wróci do kraju, nie zobaczy już swojego domu. – Jest on pełen rozpaczy, że komuś może się stać krzywda. Miałem spotkanie, w trakcie którego te fakty się potwierdziły. Ta osoba jest przestraszona, boi się ujawniać – powiedział prof. Osadczy.

– Uważają, że nie lubi swego narodu. Na Ukrainie panuje przekonanie, że na Wołyniu to Polacy mordowali Ukraińców a nie na odwrót. Była jakaś agresja słowna. Przeciw niemu występował tłum chłopaków – mówią o nękanym koledze spotkani przez reportera Radia Lublin studenci ukraińscy.

– Dołożymy wszelkich starań, żeby tę sprawę wyjaśnić i eliminować tego typu sytuacje. Sprawa zostanie skierowana do rzecznika dyscyplinarnego uczelni, który będzie prowadzić postępowanie wyjaśniające. Jeżeli odkryte w nim fakty będą świadczyły, że mamy do czynienia z niewłaściwym zachowaniem, sprawę tę zbada komisja dyscyplinarna. Kary w takim wypadku są określone przez ustawę. To upomnienie, nagana, zawieszenie studenta w określonych prawach na okres do roku bądź nawet wydalenie z uczelni. Dodam tylko, że zdarzają się sytuacje, kiedy studenci są wydalani z uczelni – informuje Lidia Jaskuła, rzecznik prasowy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – W takiej sytuacji zagraniczny student może przekazać informacje o swoim położeniu kierownikowi akademika. Ma on obowiązek zadziałać. Osobą, która jest „punktem docelowym” takich wiadomości, jest zawsze rektor do spraw studenckich, ale można też zgłosić się do Działu Kształcenia KUL, zajmującego się m.in. studentami zagranicznymi.

MaTo / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version