Policjant z Lublina, który użył paralizatora wobec zatrzymanych i jego dwaj koledzy, którzy nie reagowali na jego działania, zostali dziś zwolnieni ze służby. – To efekt przeprowadzonego przez komendanta wojewódzkiego postępowania administracyjnego – informuje rzeczniczka policji Renata Laszczka-Rusek.
Funkcjonariusze mają prawo odwołać się od tej decyzji do Komendy Głównej Policji.
Prokuratura postawiła byłemu już policjantowi Marcinowi G. zarzuty znęcania się nad zatrzymanymi ze szczególnym okrucieństwem. Dwaj inni byli policjanci odpowiedzą za to, że nie reagowali.
Do zdarzenia doszło w Lublinie po Nocy Kultury na początku czerwca. 31-letni Francuz został zatrzymany przez policję po sprzeczce z kierowcą taksówki. Trafił do izby wytrzeźwień. Mężczyzna miał zostać porażony paralizatorem w radiowozie na parkingu przed budynkiem komendy.
Początkowo obcokrajowiec był jedynym znanym pokrzywdzonym, ale po kilku dniach śledczy ustalili, że drugim może być 22-letni Polak, który, podobnie jak obywatel Francji, także bawił się podczas Nocy Kultury. Mężczyzna miał zostać porażony paralizatorem w budynku izby wytrzeźwień.
41-letni Marcin G. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Wszyscy trzej policjanci zostali aresztowani na 3 miesiące. Grozi im do 10 lat więzienia.
TSpi
Fot. archiwum
CZYTAJ TAKŻE:
Policjant z zarzutami o porażenie paralizatorem 2 osób
Prokuratorskie postępowanie w sprawie policjantów
Policjanci pobili obywatela Francji podczas Nocy Kultury? Prokuratura bada sprawę