Dziś lubelskie dzieci rozpoczynają długo wyczekiwane wakacje. Z tej okazji służby porządkowe zaczynają wzmożone kontrole, związane z ich bezpieczeństwem.
A czy same dzieci wiedzą jak zachować bezpieczeństwo podczas letniego wypoczynku? – Gdy jesteśmy w górach, nie należy wchodzić na nieodpowiednie szlaki, bo gdy z nich zejdziemy to możemy się zgubić. Nie można skakać do morza dla zabawy. Nie wolno przechodzić na czerwonym świetle i bawić się w pobliżu ulicy. Trzeba się słuchać się mamy – mówią najmłodsi.
Duże niebezpieczeństwo grozi dzieciom w wodzie. – Zachęcam z korzystania kąpielisk, które znajdują się pod nadzorem ratownika. Jednak wysłanie dziecka na takie kąpielisko nie zwalnia rodzica z odpowiedzialności. Powinno ono być pod jego stałą obserwacją. Dzieci toną w ciszy. Często tego nie widać, nie słychać. Zanim ratownik coś zauważy, może już być za późno – apeluje Piotr Kubić, wiceprezes Rejonowego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie. – Natomiast ze sprzętu pływającego dzieci powinny korzystać tylko mając na sobie kamizelki ratunkowe. Dotyczy to nawet tych, które dobrze radzą sobie na pływalni. W przypadku nagłego zetknięcia się z wodą w jeziorze czy rzece, dziecko może się zachłysnąć i po chwili okazuje się, że już nie potrafi pływać.
O bezpieczeństwo należy dbać nie tylko podczas samego wypoczynku, ale także podczas drogi na kolenie, letnie obozy czy wakacje z rodzicami. – Apelujemy, żeby rodzice przed wyjazdem na wakacje dobrze zaplanowali sobie podróż, uwzględniając odpoczynki po drodze. Tak, aby móc wyjść z samochodu, rozprostować nogi, zaczerpnąć świeżego powietrza, bowiem większość dni z pewnością będzie upalnych, czyli niesprzyjających jeździe samochodem. Podczas kontroli będziemy zwracali szczególną uwagę na sposób przewożenia dzieci: użycie fotelików, pasów bezpieczeństwa. I apelujemy do kierowców, żeby jechali dużo, dużo wolniej, bo pierwszą przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość – stwierdza naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej policji w Lublinie, nadkomisarz Robert Koźlak.
Policja, razem z Inspektoratem Transportu Drogowego w Lublinie, sprawdzi autokary i autobusy, które będą wozić dzieci na wypoczynek.
– Takie kontrole należy wcześniej zgłosić. Apelujemy więc do rodziców i opiekunów, aby, dzwoniąc pod numer 997, podawali termin zorganizowanego wyjazdu. Każdy taki zgłoszony autokar jest przez nas sprawdzany nie tylko pod kontem sprawności technicznej, ale także psychofizycznej sprawności kierujących. Chodzi głownie o to, czy kierowca znajduje się w stanie trzeźwości. Kontrole te z roku na rok wyglądają coraz lepiej. Odkrywamy coraz mniej niesprawnych autokarów i kierowców, którzy bagatelizują swoje obowiązki – informuje nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie.
Chęć kontroli można zgłaszać pod numerem telefonu: 81 740 69 71. Inspekcja Transportu Drogowego wyznaczyła już trzy stałe punkty, gdzie specjaliści sprawdzą między innymi stan techniczny każdego z kontrolowanych autokarów, czas pracy kierowców oraz ich trzeźwość. Punkty te będą czynne od poniedziałku do piątku. Ten w Lublinie, mieści się na parkingu przy ul. Diamentowej 2. Pozostałe punktu zlokalizowano w Zamościu przy ul. Szczebrzeskiej 21 oraz w Międzyrzeczu Podlaskim przy ul. Radzyńskiej 11. W miarę możliwości autokary będą też sprawdzane w miejscach, z których będą one odjeżdżać w podróż. Taki wyjazd powinien być jednak zgłoszony w Wojewódzkim Inspektoracie Kontroli Drogowej dwa dni wcześniej.
Poza tym Kuratorium Oświaty w Lublinie uruchomiło telefon interwencyjny dotyczący wakacyjnych wypoczynków. Rodzice, dzwoniąc pod numer 781 701 533, mogą zgłosić wszelkie uwagi, niepokojące sygnały lub wątpliwości, co do legalności kolonii na które wyjechało ich dziecko.
– Każde zgłoszenie będzie natychmiast przez nas sprawdzane, ponieważ zależy nam na bezpieczeństwie i zdrowiu dzieci – powiedział Radiu Lublin Sebastian Płonka z Kuratorium Oświaty w Lublinie.
W przypadku, gdy zorganizowana kolonia okaże się nielegalna lub kontrola stwierdzi poważne nieprawidłowości, wypoczynek może być rozwiązany, a organizatorzy mogą zapłacić nawet 5 000 złotych kary.
LilKa / MaTo
Fot. archiwum