Zaledwie kilka dni mieszkańcy osiedla Wiślana – Żwica w Dęblinie za swoimi oknami widzieli nowy, drewniany plac zabaw. Zanim jeszcze został w pełni wyposażony i otwarty, już ktoś go podpalił.
– W sobotę (03.06) około godziny 19.00 w drewnianym domku ze zjeżdżalnią pojawił się dym – mówi fundator placu zabaw, radny Mieczysław Grobel. – To jedno osiedle, które nie ma placu zabaw. Chcieliśmy to nadrobić.
– Miałby dzieci rozrywkę. Osiedle jest spore. Powinien być ten plac zabaw – mówi mieszkanka Dęblina. – Gdy to wszystko się wydarzyło, byłam przy krzyżu. To się stało w jednej chwili. Zaczęliśmy krzyczeć, że się pali. Sąsiadka miała przy sobie telefon. Zadzwoniła po straż pożarną.
– Każde osiedle powinno mieć taki obiekt, ponieważ na każdym z nich mieszkają dzieci – podkreśla przewodniczący Rady Miasta Dęblin Waldemar Chochowski. – Ganianie ich na inne osiedla jest uciążliwe. Mieszkańcy starali się, żeby na miejskiej działce zrobić ten plac zabaw, ale jest ona położona w takim miejscu, że nie wszystkim odpowiadała.
– Na chwilę obecną sprawdzamy, jakie są przyczyny podpalenia tego placu zabaw. Przesłuchujemy świadków – powiedział Radiu Lublin Jacek Wójcik z Komendy Powiatowej w Rykach.
Straty oszacowano na ponad 5 000 złotych. Jeśli ktoś widział sprawców tego zdarzenia, proszony jest o kontakt z komisariatem policji w Dęblinie.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak