W piątek w Lublinie obchodzona była 298. rocznica wielkiego pożaru miasta. Tradycyjnie ocalenie XVIII-wiecznego miasta przed ogniem przypomniała procesja w strojach historycznych, która wyruszyła spod lubelskiego kościoła Dominikanów.
– 2 czerwca 1719 roku na lubelskim Podzamczu wybuchła pożoga, która bardzo szybko rozprzestrzeniła się na inne przedmieścia – przypomina Maria Kowalczyk z Lubelskiej Trasy Podziemnej. – Zaczął on zagrażać m.in. Krakowskiemu Przedmieściu, co wzbudziło popłoch wśród mieszkańców. Wówczas zareagowali lubelscy dominikanie. Byli oni kustoszami jednego z największych kawałków relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Z tymi relikwiami i śpiewem na ustach wyruszyli naprzeciw ogniowi. I stał się cud, bo miasto ocalało.
Ta dominikańska procesja została uwieczniona na XVIII-wiecznym obrazie „Pożar miasta Lublina”.
Zakonnicy po raz kolejny zorganizowali marsz śladami tej historycznej procesji. Przejściu towarzyszyła teatralizowana opowieść o historii miasta. – W tym roku wspierali nas będą strażacy ochotnicy z Wojciechowa – opowiada Marcin Waciński z Lubelskiej Trasy Podziemnej:
Marsz wyruszył sprzed klasztoru ojców dominikanów o 20.30. Wcześniej – o 18.00 – na staromiejskim Rynku zorganizowano pokaz sprzętu gaśniczego przygotowany przez OSP w Wojciechowie.
MaK
Fot. Mirosław Trembecki