Ekspert o modernizacji linii kolejowej nr 7: To wielkie wyzwanie logistyczne

19.06.2017 debata radia lublin

Rozpoczęły się prace na linii kolejowej nr 7 Lublin-Warszawa. Podróż do stolicy ma trwać 90 minut. W związku z modernizacją wprowadzono zmiany w rozkładach i kursowaniu pociągów na tym odcinku, które obowiązują już od 11 czerwca. Towarzyszył temu chaos, zwłaszcza na początku.

– Wielu problemów udałoby się uniknąć pod warunkiem lepszego przygotowania organizacyjnego – mówił na antenie Polskiego Radia Lublin dr inż. Józef Stokłosa (na zdjęciu), ekspert z zakresu obsługi transportu kolejowego (Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji w Lublinie). Z gościem rozmawiał Tomasz Nieśpiał.

– Modernizacja będzie trwała do 2022 roku. Mieszkańcy Lublina, Lubartowa, Parczewa czy Radzynia Podlaskiego – wszyscy zakładamy realizację w terminie. Właściwie możemy mówić o rewitalizacji, biorąc pod uwagę jak zaniedbana była ta linia. Spodziewamy się, że po przywróceniu ruchu na trasie z Lublina do Warszawy część pociągów, która teraz jeździ objazdem przez Łuków, pozostanie – podkreślał.

– W tej chwili mamy problemy z lokomotywami spalinowymi. Park lokomotyw to w większości sprzęt przestarzały. Niewiele jest lokomotyw nowoczesnych. Te stare ulegają awariom – dodał.

– Musimy się podziewać tego, że wraz z postępem prac budowlanych i robót torowych organizacja ruchu będzie się zmieniać. Stąd rozkład jazdy także będzie ulegał modyfikacjom co kilka miesięcy aż do momentu całkowitej modernizacji tej linii – zapowiedział ekspert.

– Organizacja komunikacji zastępczej jest bardzo ważna. Musimy się z tym liczyć, inaczej nie można tego zorganizować: na niektórych odcinkach mamy połączenie kolejowe, a na innych komunikację autobusową – tłumaczył dr inż. Stokłosa.

– Jednocześnie modernizowana jest droga krajowa nr 17. Równolegle więc postępują prace kolejowe i drogowe. Za te pierwsze odpowiadają Polskie Linie Kolejowe, natomiast za rozbudowę infrastruktury drogowej odpowiedzialna jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Być może terminy nie zostały dograne pomiędzy tymi instytucjami. Zabrakło tu wspólnych działań. Z punktu widzenia podróżnych to duży dyskomfort – zaznaczył.

– O modernizacji „siódemki” mówiło się od dawna. Pociągi jeździły coraz wolniej, wydłużał się czas rozkładowy. Jednocześnie lobby działało na rzecz przebudowy „siedemnastki” z racji narastania strumienia pojazdów i zagęszczania drogi. Wspólny termin prac wynika z braku skorelowania, zabrakło przesunięcia działań zarówno w jednym, jak i w drugim obszarze – zaznaczył gość.

– W samym Lublinie wielotorowy przejazd przy ul. Turystycznej zamykany był dość rzadko. Przyzwyczailiśmy się do tego. Połączeń kolejowych w kierunku Lubartowa było niewiele. W momencie skierowania tu objazdów pociągów pasażerskich i towarowych tych zamknięć będzie więcej. Nie będą one trwały długo (około 2 minuty), ale to wystarczający czas, by tworzyły się tu korki. Ul. Turystyczna potrzebuje alternatywy. Może być to np. obwodnica, która ma bardzo dużą przepustowość – zauważył ekspert.

– Z perspektywy pasażera mamy „tu i teraz”. Myślę, że popełniono tu pewne zaniedbania. Tego typu inwestycja, która naraża podróżnych na problemy związane z opóźnieniami, z przesiadkami itp. powinna być wcześniej bardzo dokładnie przedstawiona publicznie z uwzględnieniem korzyści, jakie niesie ze sobą jej ukończenie – podsumował dr inż. Józef Stokłosa.

ToNie / opr. MatA

Fot. DySzcz

Exit mobile version