Jezioro Białe nie dla komercyjnych motorówek

001 3263

W tym sezonie na Jeziorze Białym nie będzie można używać łodzi z napędem silnikowym. Choć zakaz nie jest nowością i funkcjonuje od lat, to starostwo praktykowało wydawanie zwolnień dla przedsiębiorców organizujących wodne rozrywki, takie jak wypożyczalnię rowerków wodnych lub przewozy na dmuchanych bananach oraz dla klubów żeglarskich przeprowadzających szkolenia czy regaty.

Zwolnienia okazały się niezgodne z prawem, więc zostały dwie opcje do wyboru – otworzyć albo zamknąć Jezioro Białe dla wszelkiego sprzętu z silnikami. Rada powiatu zdecydowała się na wprowadzenie zakazu. Jednak dla działających w Okunince żeglarskich klubów z Chełma i Włodawy oznacza to paraliż.

– Służby wojewody dopatrzyły się błędu prawnego w uchwale podjętej w 2004 roku. Wówczas rada powiatu zdecydowała, że na Jeziorze Glinki i Białym nie wolno pływać sprzętem o napędzie mechanicznym. Zarząd miał prawo wydawać indywidualne pozwolenia. Ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji i po 13 latach ten zapis został usunięty. Oznacza to całkowity zakaz pływania, który nie dotyczy służb ratowniczych – tłumaczy Tadeusz Sawicki, wójt gminy Włodawa. – Zagęszczenie motorówek może być niebezpieczne. Zanikła też roślinność – dodaje.

– Stan ekologiczny Jeziora Białego jest dobry pod względem elementów biologicznych i fizykochemicznych. Stan ten jest jednak na granicy. Wzrost użytkowania silników, które powodują falowanie i wzburzanie osadów dennych może się przyczynić do pogorszenia jakości wód – ostrzega Andrzej Wereszczyński, p.o. kierownika Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie. – Obok znajduje się Poleski Park Narodowy, to ekologiczny układ zamknięty, co oznacza, że jeden proces wywołuje kolejny, który działa lawinowo i nieobliczalnie, a skutki są często nieodwracalne.

– Nie używamy wielkich silników tylko te kilkukonne. Motorówki komercyjne wypływają w jezioro co kilka minut. Dla nas silniki służą jak napęd pomocniczy przy jachtach czy pontonach. Sprzęt ten jest wykorzystywany do zabezpieczenia naszych działań tj. kursów motorowodnych czy żeglarskich, regat, prowadzonej wypożyczalni sprzętu wodnego. Chodzi o szybką reakcję na zaistniałe zagrożenie. Niejednokrotnie pomagamy gdy tonie kajak czy przewróci się rowerek wodny. Chcielibyśmy jednak mieć możliwość używania silników. W jakim zakresie? – jesteśmy gotowi do rozmów w tej sprawie – zaznacza Mariusz Gawdziński, komandor Klubu Żeglarskiego CHEŁM.

Okazuje się, że jedyny sposób dopuszczenia klubów żeglarskich do używania łodzi z napędem silnikowym to podjęcie nowej uchwały przez radę powiatu, a na to nie ma praktycznie szans.

DoG

Fot. pixabay.com

Exit mobile version