Strażacy ewakuowali 5 osób z budynku przy ul. Tadeusza Kościuszki 5 w centrum Lublina. Nawałnica uszkodziła szczyt dachu budynku.
– Na szczęście nic nikomu się nie stało – powiedział Polskiemu Radiu Lublin Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
– Fragment ściany kamienicy przy Kościuszki spadł na pomieszczenia Poczty Polskiej i to one są najbardziej zagrożone. Pracownicy przenoszą dokumenty do innych budynków. Według wstępnych ocen sama kamienica przy ulicy Kościuszki 5 nie jest zagrożona, a rysy na tynku były widoczne już wcześniej – przed budynkiem był reporter Radia Lublin, Ryszard Majewski.
– Zabezpieczyliśmy budynek – mówi starszy kapitan Rafał Goliszek z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. – Konstrukcja całego obiektu jest stabilna. Będziemy starali się chwilowo zabezpieczyć uszkodzone pokrycie dachowe. Mamy kontakt z właścicielem budynku, który zobowiązał się do naprawienia uszkodzonych elementów dachu.
– Właściciel domu będzie musiał zabezpieczyć ścianę, a później naprawić szkodę – mówi powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, Anna Ostańska. – Dopiero kiedy zostanie zabezpieczony szczyt kamienicy, będzie można przystąpić do prac na dole. W tej chwili wyłączone są z użytkowania budynki poczty, ponieważ dach jest w środku.
Mieszkańcy przez kilka godzin czekali na decyzję nadzoru budowlanego, czy będą mogli wrócić do mieszkań. – Wyjrzałam przez okno. Pytam: co się dzieje? Okazało się, ze zawaliła się ściana od strony Poczty Głównej. Mam ze sobą tylko torbę i dokumenty – mówi jedna z nich.
Po oględzinach nadzoru budowlanego, lokatorzy kamienicy wrócili do swoich mieszkań. Jak poinformował Radio Lublin dyżurny Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie, choć oględziny kamienicy nie wykazały bezpośredniego niebezpieczeństwa dla mieszkańców, to jednoznacznie wynika z nich, że budynek znajduje się w nie najlepszym stanie.
W całym województwie z powodu burz strażacy interweniowali ponad 700 razy. – W Lublinie oraz pobliskich miejscowościach pracuje około 100 strażaków. Tych zdarzeń jest tak dużo, że nie jesteśmy w stanie ich na raz opanować. Będziemy starali się pomóc wszystkim. W pierwszej kolejności jeździmy do zdarzeń związanych z zagrożeniem życia lub zdrowia – dodał Andrzej Szacoń.
RMaj / MaTo
Fot. DySzcz