W rolnictwie można pracować nie ciężkim sprzętem i z najnowszymi technologiami, ale kosą. W lubelskim skansenie rozpoczęły się pierwsze, poważne letnie prace. Na łąki wyruszyli kosiarze.
Wśród nich jest Stanisław Kucała, z Muzeum Wsi Lubelskiej, który chętnie sztukę koszenia kosą przekazywał innym. A chętnych do koszenia nie brakowało. – Kosa musi być poklepana, ustawiona pod konkretnego kosiarza, tnie się po samej ziemi – opowiada pan Stanisław.
Sianokosy w Muzeum Wsi Lubelskiej potrwają do 15.00. A w przyszłym tygodniu w placówce odbędzie się 21. edycja historycznego jarmarku końskiego.
DaCh
Fot. archiwum