Wąwóz korzeniowy w Kazimierzu Dolnym na razie nie zostanie wybrukowany. Radni uznali, że warto zorganizować szersze konsultacje w tej sprawie i decyzję dotyczącą zabezpieczenia wąwozu odłożyć do jesieni.
Z taką inicjatywą wyszła przewodnicząca komisji edukacji, kultury, kultury fizycznej i sportu Ewa Wolna. – Zaproponowałam, żeby zaprosić fachowców, aby przedstawili swoje poglądy na ten temat. Wybrukowanie to nie jest jedyny pomysł. Są inne sposoby i technologie.
Jednym z proponowanych alternatywnych sposobów zabezpieczenia wąwozu jest zamontowanie w poprzek drogi co kilka metrów drewnianych stopni, mających ograniczyć spływ wody.
– Potrzebna jest nasza ingerencja, by zachować ten wąwóz od zniszczenia. Jeszcze kilka lat takiej eksploatacji i nie będzie wąwozu korzeniowego. A to jest pomnik przyrody – przekonuje burmistrz Kazimierza Dolnego, Andrzej Pisula. – Teraz każdy może tam robić, co chce. Chce się wspiąć na korzenie, więc to robi, chce osunąć skarpę, to ją osuwa. Utwardzenie dna, które zabezpieczy wąwóz przed erozją, wymywaniem lessu i wynoszeniem go na drogę, to jest jeden z elementów jego ochrony.
Wąwóz chętnie odwiedzają turyści. W zdecydowanej większości są przeciwni jego brukowaniu. – To niesamowity okaz sił natury i byłaby wielka szkoda, gdyby pomysł, aby go wybrukować, się przyjął. Dzikość natury i stromizna tworzą tu niesamowita aurę. Przyroda jest po to, by była przyrodą, a nie kostką, betonem czy asfaltem. Najpiękniejsze jest to, że trzeba się postarać, aby tam przejść. Kiedy wąwóz zostanie wybrukowany, ten efekt zniknie.
– Społeczeństwo jasno wyraża swoje stanowisko, opinie organów zewnętrznych też są jasne. Są one temu przeciwne. Mimo to burmistrz nadal upiera się, żeby ten wąwóz utwardzić – mówi przewodnicząca Zarządu Samorządu Mieszkańców Miasta Kazimierza Dolnego, Romana Rupiewicz.
Negatywną decyzję w sprawie wybrukowania wąwozu wydał starosta puławski. – Tę decyzję w czerwcu podtrzymał wojewoda lubelski. I tak naprawdę w tym momencie sprawa jest zakończona. Na przeprowadzenie takiego remontu nie pozwala plan zagospodarowania przestrzennego – informuje radny powiatu puławskiego, Zbigniew Kiełb.
– Właściwie zgadamy się co do jednego: tym wąwozem trzeba się zająć. Tam nie ma żadnej infrastruktury. Trzeba zapanować nad rzeszą turystów, którzy odwiedzają to miejsce – stwierdza Ewa Wolna.
A debata w sprawie sposobu zabezpieczenia tego miejsca na odbyć się we wrześniu.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak