Z dna jeziora Firlej przy Gminnym Ośrodku Sportu i Rekreacji zniknęło około 30 worków śmieci ważących po 20 kilogramów. Znalazły się w nich różnego rodzaju przedmioty, które wpadły do wody osobom opalającym się na pomoście. Rzeczy te wyłowiono dzięki inicjatywie płetwonurków.
– Dużo tu nurkuję i chcę, żeby było czyściej – mówi Michał Rzezak, pomysłodawca przedsięwzięcia. – Z tego, co tu wyłowimy można by otworzyć hurtownię szkła. Najwięcej jest puszek i butelek. Trafiamy też na ubrania, buty, kluczyki czy noże i scyzoryki. Znaleźliśmy także np. hamak, parasol, rower, hulajnogę, sprawny zegarek i pistolet-zabawkę. Nie brakuje również okularów przeciwsłonecznych i telefonów komórkowych.
Płetwonurkom pomagają wędkarze, a wśród nich – Michał Mazurek, który często łowi nad jeziorem. – Ludzie bezmyślnie wrzucają śmieci do wody – podkreśla.
– W porównania do Piaseczna czy Białki to tutaj jest strasznie brudno. Odstrasza nas słaba widoczność do metra czy dwóch – przyznają nurkujący. – Po akcji sprzątania dna sytuacja Firleja znacznie się poprawiła. – Będzie jeszcze lepiej – obiecują.
Uczestnicy planują na jesień powtórzyć akcję.
LilKa
Płetwonurkowie oczyszczali Firlej, 03.06.2017, fot. Lilianna Kaczmarczyk