Po opluciu muzułmanki w Lublinie: Sprawę zbada prokuratura

policja 36

27.06.2017

Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie wydała oświadczenie w sprawie oplucia cudzoziemki przez jednego z przechodniów i rzekomego braku reakcji patrolu policji w tej sprawie. Do sytuacji miało dojść w ubiegłym tygodniu, w środę 21 czerwca na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie.

W oświadczeniu wydanym przez Komendę Wojewódzką opisane są trzy sytuacje, w których patrolujący tę część miasta policjanci zostali poproszeni o pomoc przez obcokrajowców. W pierwszej – chodziło o wskazanie drogi, w drugiej – policjanci nie mogli się porozumieć z cudzoziemcami z powodu bariery językowej. Podobnie w ostatniej sytuacji gdzie tłumaczenia rozmowy między patrolem a grupą obcokrajowców podjęli się przechodnie. Według policji, żadna z wymienionych sytuacji nie wskazywała na możliwość popełnienia przestępstwa lub wykroczenia wobec którejkolwiek z osób.

Sprawa splunięcia obok cudzoziemki została zgłoszona do Pełnomocnik Lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji ds. Ochrony Praw Człowieka przez pracownicę Muzeum na Majdanku. Nie była ona świadkiem zdarzenia, jedynie o nim usłyszała.

Wobec wczorajszych doniesień medialnych, w tej sprawie zostały zabezpieczone i przejrzane nagrania miejskiego monitoringu. „Z nagrań nie wynika aby doszło do jakiegokolwiek incydentu z udziałem cudzoziemców czy przemieszczających się grup kibiców” – czytamy w oświadczeniu Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Zdarzenie nie zostało również zgłoszone przez poszkodowanych do żadnego z lubelskich komisariatów.

Postępowanie sprawdzające w tej sprawie wszczęła prokuratura. – Sprawdzamy czy policjanci dopełnili wszystkich obowiązków i czy odmowa interwencji była zasadna – mówi Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

TREŚĆ OŚWIADCZENIA


26.06.2017

Kilkunastoletnia muzułmanka miała zostać opluta przez jednego z przechodniów na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie. Poproszeni o interwencję policjanci mieli zareagować śmiechem na słowa mężczyzny, który powiadomił ich o incydencie. Rozmowa z funkcjonariuszami przebiegała po angielsku.

Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie wyjaśnia, że policjanci nie mogli opuścić posterunku, zaproponowali więc pomoc innego patrolu. Pokrzywdzeni jednak odmówili. – Ta grupa być może odebrała uśmiechy policjantów jako wyśmiewanie ich. Na pewno tak nie było. Do takiej sytuacji przyczyniła się najprawdopodobniej bariera językowa. Niemniej naszą rolą jest wszystko wyjaśnić. Będziemy więc przepytywać policjantów i przeglądać monitoring.  

Policja twierdzi, że pokrzywdzeni nie złożyli żadnej skargi, ani nie zawiadomili nikogo o przestępstwie.

Sprawa wyszła na jaw dopiero, gdy muzułmanka powiedziała o całym incydencie dyrekcji Państwowego Muzeum na Majdanku, które zwiedzała wraz z grupą młodych muzułmanów z Berlina.

MaTo / MaK

Fot. archiwum

Exit mobile version