– Policjant z Lublina odpowie przed sądem za porażenie paralizatorem nie jednej, ale dwóch osób – ustaliła prokuratura. 41-letniemu funkcjonariuszowi Marcin G. został postawiony zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Dwaj inni policjanci odpowiedzą za to, że nie reagowali na jego działania.
Do zdarzenia doszło w Lublinie po Nocy Kultury z 3 na 4 czerwca. Wówczas bawiący w Lublinie obywatel Francji został zatrzymany przez policję po sprzeczce z kierowcą taksówki. Trafił do izby wytrzeźwień. Mężczyzna miał zostać porażony paralizatorem w radiowozie na parkingu przed budynkiem komendy.
Początkowo Francuz był jedynym pokrzywdzonym, ale po kilku dniach śledczy ustalili, że drugim może być 22-letni Polak, który podobnie jak obywatel Francji także bawił się podczas Nocy Kultur. Mężczyzna miał zostać porażony paralizatorem przez policjanta już w budynku izby wytrzeźwień.
Tego zdarzenia nie zarejestrowały jednak kamery zainstalowanego tam monitoringu.
Marcin G. miał porazić pokrzywdzonych prywatnym paralizatorem, którym nie miał prawa posługiwać się na służbie.
– Podejrzani zostali już przez nas przesłuchani – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Agnieszka Kępka – Uznaliśmy, że Marcin G. znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad tymi dwoma osobami. Funkcjonariusz nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
Dwóm innym policjantom, 38-letniemu Łukaszowi U. i 35-letniemu Piotrowi D. prokuratura zarzuca, że nie powstrzymali Marcina G. Obaj usłyszeli zarzuty niedopełnienia obowiązków i „dopuszczenia do znęcania ze szczególnym okrucieństwem” przez Marcina G.
Już w sobotę lubelska policja poinformowała, że wobec policjantów wszczęto postępowanie zmierzające do wydalenia ich ze służby. Decyzja ma zapaść w tym tygodniu. Wszyscy trzej policjanci zostali aresztowani przez sąd na 3 miesiące.
Grozi im do 10 lat więzienia.
TSpi / MaTo
Fot. archiwum
CZYTAJ TEŻ: