Bialscy przewoźnicy są wstrząśnięci tragedią, jaka wydarzyła się nad ranem w pobliżu francuskiego miasta Calais. Kierowca zarejestrowanego w Polsce vana zginął w wypadku, do którego doszło z powodu blokady z pni drzew, ustawionej na drodze przez imigrantów. Przed blokadą trzy pojazdy gwałtownie zahamowały. Furgonetka, która jechała z tyłu, uderzyła w jeden z samochodów ciężarowych i stanęła w płomieniach. Kierowca pojazdu zginął na miejscu.
– To, co się stało to wielki dramat. Pomimo likwidacji w ubiegłym roku w Calais nielegalnego obozu imigrantów, którzy często atakowali kierowców ciężarówek, wciąż jest tam niebezpiecznie – mówi właściciel firmy przewozowej w Białej Podlaskiej, Zdzisław Krasucki.
Jak donosi paryski korespondent Polskiego Radia, po wypadku pod Calais policja poinformowała o zatrzymaniu 9 Erytrejczyków, których obecność odkryto w jednym z trzech zablokowanych TIR-ów. Wszyscy zostali osadzeni w areszcie i są przesłuchiwani.
O imigrantach z Calais było głośno w ubiegłym roku, kiedy na terenie miasta powstało ich nielegalne obozowisko, słynna „dżungla”. Pochodzący głównie z Afganistanu, Sudanu i Erytrei cudzoziemcy, chcąc dostać się do Wielkiej Brytanii, atakowali kierowców ciężarówek. Obóz został zlikwidowany w październiku ubiegłego roku. Kilka tysięcy migrantów rozmieszczono w kilku ośrodkach w całej Francji. W ostatnich tygodniach ponownie pojawiają się w okolicach przeprawy promowej w Calais.
MaT
Fot. materiał RL