– Równaj w prawo! – krzyknęła mrówka na mrówkę. Mrówka wyrównała i poszły.
– Bardziej w lewo – padło po chwili, więc mrówka dała krok w bok.
Szły przez chwilę w równym szeregu, aż tu nagle mrówka przystanęła.
– Co ty robisz! – mrówka oburzyła się na mrówkę, a mrówka na to:
– Powiedz mi, dokąd idziemy, to dojdę.
– Czy ja wiem? – wzruszyła czułką mrówka.
– A po co idziemy? – dopytywała mrówka.
– Bo tak – odpowiedziała mrówka i poszła z innymi, a ta która pytała, została.
Szeptom i domysłom w szeregu nie było końca.
– Ach, co to za mrówka! Och, to dopiero mrówka! Patrzcie, jaka to mrówka!
A to była mrówka jak mrówka. Tylko noga ją rozbolała.
Grażyna Lutosławska
Fot. Bolesław Lutosławski