Żywe raki na granicy

article 14

Pół setki chronionych raków błotnych zatrzymali funkcjonariusze z przejścia granicznego w Hrebennem. – Rosjanin, który na stałe mieszka w Polsce, przewoził skorupiaki w kartonowym pudle wśród plastikowych butelek i ubrań – mówi komisarz Marzena Siemieniuk z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.

Jak sam wyjaśnił, raki kupił w ukraińskim sklepie, żeby je zjeść. Skorupiaki uniknęły jednak okrutnego losu. Trafiły już do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu, gdzie przekazywana jest większość zwierząt zatrzymywanych na granicy w województwie lubelskim.

W ubiegłym roku do zamojskiego ogrodu – poza rakami – trafiały też m.in. nielegalnie wwożone do Polski pijawki lekarskie.

Natomiast Rosjaninowi grozi grzywna, a nawet areszt.

TSpi / MaT

Fot. Izba Administracji Skarbowej w Lublinie /materiał nadesłany/

Exit mobile version