Artyści z całego świata przemierzają Lubelszczyznę „Śladami Singera” – autora m.in. „Sztukmistrza z Lublina”. Siódmą edycję festiwal rozpoczął w Kocku i odwiedzi kolejno 11 miast i miasteczek regionu. W każdym miejscu prezentowany będzie literacko-muzyczny spektakl plenerowy, łączący szereg artystycznych dyscyplin: cyrk, akrobację, teatr, beatbox, muzykę na żywo. W widowisku w reżyserii Arkadiusza Ziętka występują artyści z Polski, Izraela, Armenii, Burkina Faso, Włoch i Czech.
– Celem tego festiwalu jest przypominanie – mówi dyrektor imprezy Witold Dąbrowski z Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”. – Istotne w tym festiwalu jest przypominanie o mieszkańcach, którzy kiedyś w tych małych i większych miastach, miasteczkach mieszkali przed wybuchem II wojny światowej. To właśnie o nich pisał Singer. Zabraliśmy ze sobą międzynarodowych artystów reprezentujących różne dziedziny sztuki. Są wśród nich muzycy, ludzie teatru… Przyjechali z całego świata, by tradycję podróżowania i pokazywania sztuki kultywować podczas tej edycji.
– Zakochałam się w tej imprezie. Zawsze jest świetny skład, a między występującymi zachodzi wymiana umiejętności – podkreśla artystka Ola Gronowska. – To przepiękna idea, żeby nieść taką różnorodność kulturową przez małe miejscowości, gdzie być może mieszkańcy nie mieliby okazji zetknąć się z tego rodzaju sztuką.
– W porównaniu do Lublina fajne jest to, że nie ma tłoku. Jest taka atmosfera małomiasteczkowa, luźna – mówi mieszkanka Kocka. – To miasto jest pożydowskie. Kiedyś było ich tutaj bardzo dużo, teraz nie rzuca się to w oczy. Dlatego zdecydowanie warto to przybliżać.
– Ja jestem jedyną osobą, która podróżuje od pierwszej edycji – podkreśla Dąbrowski. – Widzę, jak zmienia się nastawienie do nas oraz do tematyki, którą poruszamy wśród mieszkańców danej miejscowości. Chętnie pytają też o wielokulturową przeszłość. My jesteśmy po to, żeby bawić. Ta zabawa ma skłaniać do pewnej refleksji, do zadawania sobie pytań o przeszłość i pamiętania o tych, którzy kiedyś tutaj mieszkali. Jeżeli my nie będziemy o nich pamiętać, to nikt nie będzie. Jest to rodzaj odpowiedzialności lokalnej za lokalną historię.
Dziś (18.07) festiwal zawitał do Piask. W kolejnych dniach gościł będzie w Bychawie, Kraśniku, Szczebrzeszynie, Józefowie, Biłgoraju, Tyszowcach, Krasnobrodzie, Janowie Lubelskim, a na zakończenie 27 lipca w Lublinie na Carnavalu Sztukmistrzów.
JPi
Fot. archiwum