Kilkanaście ton odpadów przechwycili funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej. Towar do Polski przyjechał z Ukrainy.
13-tonowy ładunek to odpady z włókien syntetycznych, które trafiły do kraju za sprawą importera z Wielkopolski. Towar miał być dopuszczony do obrotu w Oddziale Celnym w Chełmie, a następnie trafić na Litwę.
– Załączone do przesyłki dokumenty wzbudziły podejrzenia funkcjonariuszy – mówi Marcin Czajka z Lubelskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Białej Podlaskiej. – Mundurowi podejrzewali, że mogą mieć do czynienia z nielegalnym przemieszczaniem odpadów, dlatego o opinię poprosili Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Ten, po przyjrzeniu się sprawie, potwierdził, że te odpady należą do tzw. „listy zielonej”, których przewóz podlega monitorowaniu. W związku z tym, na podstawie przepisów unijnych, przesyłce powinien towarzyszyć dokument informacyjny, który w tym przypadku był wystawiony nieprawidłowo.
Dodatkowo, zgodnie z przepisami krajowymi, odbiorca towaru powinien mieć odpowiednie zezwolenia.
Funkcjonariusze przekazali sprawę do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, który wszczął postępowanie administracyjne w sprawie nielegalnego przywozu odpadów do Polski. Importerowi grozi wysoka kara finansowa.
MaT