Do Lublina przyjechali dawni żydowscy mieszkańcy miasta i ich potomkowie. Rozpoczął się Zjazd Lublinerów 2017. W spotkaniu bierze udział ponad 200 Żydów z całego świata, których łączy lubelskie pochodzenie. To pierwsze tego typu wydarzenie od 1947 roku. Część gości widzi Lublin po raz pierwszy, dla innych jest to powrót do miasta lat dziecięcych.
W Lublinie pierwsze 18 lat swojego życia spędziła Henryka z domu Rosen, po mężu Szefel. Obecnie mieszka w Izraelu. Urodziła się w domu przy ulicy Zamojskiej w 1931 roku. Od czasu wyjazdu z miasta w 1949 roku, to jej druga wizyta w Lublinie.
– Wczoraj (02.07) wzięłam taksówkę i zatrzymywałam się w miejscach, gdzie kiedyś byłam – opowiada Radiu Lublin pani Henryka. – Pamiętałam je dobrze… Ulicę Zamojską, gdzie mieszkałam przed wojną, opuściłam w 1940 roku. Zapamiętałam, że naprzeciwko domu jest taki mały ogródek. Odwiedziłam jeszcze ulicę Kowalską. Tam mieszkałam przez dwa miesiące, ponieważ tam kogoś zamordowali. Uciekliśmy stamtąd. Pomieszkiwałam też na ulicy Lubartowskiej 38, stamtąd pojechałam do Izraela. Trochę uczyłam się tu w szkole podstawowej na ulicy Niecałej. Też odwiedziłam to miejsce – dodaje.
– Pochodzę z Hrubieszowa. Byłam więźniem na Majdanku. Stamtąd zostałam wyzwolona. Tutaj w Lublinie pójdę zobaczyć trzy miejsca, w których byłam – mówi Cypora Nahir. – Po opuszczeniu obozu koncentracyjnego trafiłam do Czerwonego Krzyża przy ulicy Wyszyńskiego 4, o ile dobrze pamiętam. Nasz pierwszy dom sierot był na ulicy Radziwiłłowskiej 3, a potem byliśmy w domu dziecka przy Krakowskim Przedmieściu. Zostaję w Lublinie kilka dni. Pójdę tam, ponieważ chce zobaczyć te domy.
– Mieszkałem w tym mieście do 1970 roku – zaznacza Zygmunt Litman z Dani. – Mam dużo wspomnień z Lublinem i byłem tu wiele razy. Wiem, jak się zmieniało to miejsce. Ja się urodziłem jeszcze w Rosji w 1945 roku. Przyjechaliśmy jeszcze w tym samym roku i mieszkaliśmy na Krakowskim Przedmieściu. Mój dom rodzinny też się zmienił. Mieści się tam teraz bank. Nadal mam tutaj brata i siostrę.
– Przyjechałam tutaj nie, żeby zobaczyć obóz koncentracyjny, tylko po to, żeby zobaczyć jakieś ślady żydowskiego życia sprzed wojny. To jest dla mnie ważniejsze, niż oglądać martwe pamiątki, odbitki… To jest bardzo wzruszające. Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” jest instytucją nadzwyczajną. Nie tylko dla Żydów, ale w ogóle.
– Zjazd Lublinerów to też czas na to, aby rozmawiać o przeszłości i zbierać materiały archiwalne – podkreśla Joanna Zętar z Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”. – W naszej placówce będą znajdować się specjalne stanowiska, gdzie będziemy nagrywać historie mówione. Oprócz tego będziemy digitalizować przyniesione przez naszych gości pamiątki. To wszystko w przyszłości trafi do archiwum, a my będziemy pomagać prowadzić badania genealogiczne.
Dziś wieczorem (03.07) – o godzinie 19.00 w Centrum Spotkania Kultur przy placu Teatralnym – rozpocznie się niezwykły koncert. Wystąpi światowej sławy kjantor Yaakov ”Yanki” Lemmer, któremu towarzyszyć będą lubelscy filharmonicy. Wydarzenia upamiętnienia 75. rocznicę likwidacji społeczności żydowskiej w Lublinie i Jubileusz 700-lecie nadania praw miejskich Lublinowi.
Zjazd Lublinerów potrwa do piątku (07.07).
MaK / opr. PaW
Fot. Facebook
CZYTAJ: Zjazd Lublinerów 2017. Spotkają się w Lublinie pierwszy raz od 70 lat