74 lata temu doszło do apogeum rzezi wołyńskiej – 11 lipca 1944 roku pamiętany jest jako Krwawa Niedziela. Sejm Rzeczpospolitej Polskiej uchwalił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez Ukraińską Powstańczą Armię na Polakach.
W Hrubieszowie uczczono dziś pamięć ofiar pod zbiorową mogiłą kolejarzy i cywilów zamordowanych w Gozdowie.
– Na kartach światowej historii trudno znaleźć oprawców, którzy mordowali z takim okrucieństwem jak ukraińscy nacjonaliści – mówi kierownik Oddziału Celnego w Dołhobyczowie, Marek Lachowski: – Śmierć jest zawsze rzeczą najgorszą dla człowieka, ale ważne jest też w jakich warunkach spotyka go ta straszna chwila i w jaki sposób człowiek odchodzi z tego świata. Szczególne okrucieństwo tych nacjonalistów zdumiewa, poraża i przemawia do naszej wyobraźni.
– Bojówki ukraińskie wkroczyły od strony Brodzicy i Werbkowic na stację kolejową do Gozdowa – mówi Mieczysław Zapała, mieszkaniec Hrubieszowa. – Kolejarze byli przygotowani, bo wiedzieli wcześniej, że będą zaatakowani, ale ktoś ich zdradził. Zamordowali ich w bestialski sposób. Tamtej nocy zginęło 22 kolejarzy i 11 osób cywilnych, w tym dwoje małych dzieci – Jaś i Staś. Zofia Hojda, 15-letnia dziewczyna i 18-letnia Zofia Czarnecka leżą obok siebie.
– Zaczęło się od Wołynia, gdzie byli mordowani Polacy – mówi Jerzy Krzyżewski, prezes Towarzystwa Regionalnego Hrubieszowskiego. – Później Ukraińcy zaczęli mordować na ziemi hrubieszowskiej. W Domu Ludowym wymordowano 20 osób, w tym siostrę z Turkowic, która wiozła dzieci. Te dzieci zostały zamordowane. Jedno z nich było dzieckiem ukraińskim. Ukraińcy je puścili. To dziecko zobaczyło polskich żołnierzy i powiedziało, żeby szli ratować tych mordowanych przez Ukraińców. Okazało się, że to byli przebrani UPO-wcy i tego chłopaka również zamordowali.
– Zranienia powodują, że naturalnie rodzi się w nas chęć odwetu- mówi ksiądz Krzysztof Pietrzyk, palotyn, rodem z Hrubieszowa. – Te wydarzenia sprzed wielu lat, z czasów II wojny światowej, z Wołynia, czy też z terenów Zamojszczyzny i Lubelszczyzny pokazują nam, że gdy nie idziemy tą drogą, na którą jesteśmy zaproszeni przez Boga – drogą pojednania, wzajemnej miłości, szacunku – to wtedy takie wydarzenia mają miejsce. Bóg daje nam wszystko, co jest potrzebne, byśmy tą trudną drogą przebaczenia i miłości podążali.
– Ta uroczystość ma też na celu to, żeby tę prawdę historyczną i niezaprzeczalne fakty uzewnętrzniać i przypominać o tym naszym mieszkańcom i całej ziemi hrubieszowskiej – mówi Tomasz Zając, burmistrz Hrubieszowa. – Pamiętając o tej prawdzie historycznej, budować odpowiedzialne relacje z naszymi partnerami z Ukrainy, bo przecież współpracujemy na różnej kanwie – i społecznej i kulturalnej. Wiemy, że to jest bardzo trudny i bolesny temat.
Między 1943 a 1945 rokiem na Kresach z rąk bojówek UPA zginęło ponad sto tysięcy osób.
Pamięć pomordowanych uczczono dziś w wielu polskich miastach, także w Lublinie.
DrOl
Fot. archiwum